Ojciec Diablo nie lubi mikropłatności w serii, ale i tak chwali Blizzarda
Były szef Blizzard North i twórca dwóch pierwszych odsłon Diablo, David Brevik, zdradził, że gdyby to od niego zależało, kultowa seria obrałaby inny kierunek. Niemniej jednak uważa, iż obecnie firma wykonuje dobrą pracę.
Być może każdy miłośnik serii Diablo zna Davida Brevika – amerykańskiego twórcę gier, który lata temu zasłynął z kierowania pracami nad pierwszymi dwiema częściami tego kultowego hack’n’slasha. Pionierskie, jak na tamte czasy, produkcje stanowiły podwaliny dla całej serii, dając przy tym firmie Blizzard Entertainment ogromną rozpoznawalność.
Kilka lat po premierze Diablo II Brevik postanowił odejść ze swojego studia Blizzard North w 2003 roku, by oddać się własnym projektom, w tym Hellgate: London. Ponadto w roli konsultanta asystował przy pracach nad Path of Exile oraz – ostatnio – Torchlight: Infinite.
W rozmowie z serwisem PCGamesN deweloper został zapytany m.in. o kontrowersje związane z Diablo Immortal. Brevik zdradził, że gdyby miał możliwość decydowania, obrałby inny kierunek dla serii w odniesieniu do mikropłatności. Nie oznacza to, że 54-latek gani całą pracę swoich byłych kolegów. Wręcz przeciwnie, pochwalił ich za wkład w późniejsze części serii.
Cóż, nie jest to kierunek, który ja bym obrał, ale nie miałem nic do powiedzenia. Opuściłem Blizzard i marka należy do nich, więc mogą zrobić, co zechcą. Uważam, że poradzili sobie z Diablo całkiem dobrze i czekam na nowe odsłony – powiedział.
Programista odniósł się również do częstych porównań, jakie padają w odniesieniu do starych – kultowych – odsłon Diablo i tych najnowszych. Z wielką skromnością wyznał, że jego gry niekoniecznie są lepsze, a zmienił się po prostu sposób ich postrzegania i obecnie panujące w branży warunki.
Nie jest łatwo, gdy ludzie porównują dzisiejsze Diablo do Diablo II. Po pierwsze, fani patrzą na Diablo II przez różowe okulary i trudno jest sprostać porównaniom do czegoś, co wspominają tak ciepło.
Po drugie, gry zmieniły się w ogromnym stopniu przez 20 lat. Liczba premier, dojrzałość rynku, znajomość systemów rozgrywki: wszystko to sprawia, że dzisiaj trudniej jest stworzyć coś przełomowego – dodał.
Trudno się z nim nie zgodzić, z perspektywy czasu niemal każda produkcja zyskuje w naszych oczach. Poza tym aktualna polityka Blizzard Entertainment, dyktowana w dużej mierze przez Activision, nie wpływa zbytnio na pozytywny odbiór nowych tytułów z serii Diablo.