Debiut w PS Plus rzekomo zdruzgotał sprzedaż Oddworld: Soulstorm
Podczas rozmowy z prowadzącym podcast Xbox Expansion Pass twórca serii Oddworld przyznał, że oddanie gry Oddworld: Soulstorm subskrybentom PlayStation Plus bez dodatkowych opłat na PlayStation 5 miało zły wpływ na jej sprzedaż. Akcja ta cieszyła się bowiem „nieoczekiwaną popularnością”.
6 kwietnia 2021 roku na PC oraz konsolach PlayStation swoją premierę miała gra Oddworld: Soulstorm, czyli najnowsza odsłona kultowego cyklu platformówek traktujących o przygodach kosmity niewolnika, który stara się uwolnić siebie oraz swoich pobratymców. Tego samego dnia tytuł ten został również udostępniony bez dodatkowych opłat subskrybentom usługi PlayStation Plus na PlayStation 5.
Był to dość zaskakujący i odważny ruch – i wygląda na to, że ekipa z odpowiedzialnego za ten tytuł studia Oddworld Inhabitants ma dość mieszane odczucia związane z tą decyzją. Wszystko dlatego, że... ich dzieło cieszyło się nieoczekiwanie dużą popularnością.
Pieniądze na dokończenie projektu
Co to znaczy? Wyjaśnił to Lorne Lanning, współtwórca serii Oddworld, który był gościem podcastu Xbox Expansion Pass (via VGC). Zgodnie z jego słowami, oddanie Soulstorm w ręce subskrybentów PlayStation Plus okazało się mieczem obosiecznym dla studia Oddworld Inhabitants. Deweloperzy potrzebowali funduszy na dokończenie projektu i umowa z Sony, by za porządną sumę rozdać grę w abonamencie w momencie jej premiery, wydawała się jedynym rozwiązaniem.
Lanning przyznaje, że początkowo twórcy się wahali – ostatecznie jednak się zgodzili. I tak nie spodziewali się bowiem zbyt wielkiej sprzedaży gry na konsolach PlayStation 5. Szacowali ją na 50, może 100 tysięcy sztuk, za które zapewne zarobiliby mniej, niż oferowało Sony w umowie.
„Wydawało nam się, że zrobiliśmy całkiem niezły interes” - stwierdził Lanning.
Nieoczekiwana popularność na PS5
Problem polega jednak na tym, że, jak podaje Lanning, gdy Oddworld: Soulstorm było dostępne dla subskrybentów PlayStation Plus na PS5, z oferty tej skorzystało nie 100 tysięcy ani nawet nie milion, lecz przeszło… 4 miliony osób. Popularność przerosła najśmielsze oczekiwania ekipy Oddworld Inhabitants.
I tutaj dochodzimy do drugiej strony medalu. Otóż zdaniem Lanninga cała ta akcja najpewniej pozbawiła jego ekipę sporych dochodów ze sprzedaży gry.
„Dla nas było to druzgocące” - stwierdził deweloper.
Czy jest czego żałować?
Oczywiście w tym miejscu można sobie zadać pytanie, ilu z tych czterech milionów odbiorców faktycznie zdecydowałoby się kupić Oddworld: Soulstorm na PlayStation 5. Ów wątek podjął na Twitterze chociażby analityk branżowy Piers Harding-Rolls, według którego taka liczba pobrań to znacznie mniejsza „stracona szansa” na sprzedaż, niż mogłoby się wydawać.
Harding-Rolls zauważył jednak, że cała sytuacja dobrze obrazuje, jak problematyczne może być podjęcie przez twórców decyzji o włączeniu swoich dzieł do różnego typu abonamentów w dniu ich premiery. Przystać na gwarantowaną sumę czy podjąć ryzyko, które może zaowocować większym zyskiem? Jakiego wyboru Wy byście dokonali?