Nowy Assassin’s Creed to Assassin’s Creed 1389?
Kolejna odsłona cyklu Assassin's Creed od dłuższego czasu jest przedmiotem rozmaitych plotek i spekulacji. Wbrew wcześniejszym doniesieniom, najnowsze wieści sugerują, że akcja gry zostanie osadzona w 1389 roku.
Ostatnimi czasy sporo mówiło się o tym, że akcja kolejnej odsłony cyklu Assassin's Creed, o podtytule Empire lub Egypt, zostanie osadzona w starożytnym Egipcie. Co więcej, gra miałaby się ukazać 24 marca, trafiając między innymi na konsolę Nintendo Switch. Jeśli kusi Was wizja wspięcia się na szczyt Piramidy Cheopsa, powinniście ostudzić swój zapał – równie dobrze bowiem, następna przygoda Asasynów może się rozgrywać… w 1389 roku. I to wcale nie na terenie Afryki, lecz… Europy.
Gavrilo Princip a Fragmenty Edenu
Jeden z użytkowników 4chana ujawnił, że zgodnie z tytułem, akcja Assassin's Creed 1389 zostanie osadzona w 1389 roku. Podobnie jak miało to miejsce w poprzednich częściach serii, w grze po raz kolejny mielibyśmy przejąć kontrolę nad dwoma bohaterami. Podczas gdy protagonista, w którego wcielimy się we współczesnej „części” gry, ma być w jakiś sposób spokrewniony z Gavrilo Principem, bohater „historycznych” etapów to bezimienny (jeszcze) wojownik, będący w bliskich stosunkach z Łazarzem I Hrebeljanowiciem.
Nic Wam nie mówią powyższe nazwiska? Już spieszę z wyjaśnieniem. Gavrilo Principa z pewnością pamiętacie choćby z lekcji historii – to nikt inny, jak morderca arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, którego zastrzelił w Sarajewie 28 czerwca 1914 roku. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem, będąc bezpośrednim powodem... wybuchu I wojny światowej. Z kolei Łazarz I Hrebeljanowić był serbskim księciem, nazywanym również carem, który zginął w bitwie na Kosowym Polu... właśnie w 1389 roku. Jeśli zaś chodzi o same Fragmenty Edenu, czyli nieodłączne elementy opowieści o Asasynach, ma ich być kilka – cokolwiek miałoby to oznaczać.
Według „anonimowego donosiciela”, gra miałaby zostać zapowiedziana 15 czerwca, w trakcie tegorocznych targów E3. I... na tym kończą się udostępnione przez niego rewelacje. Choć wszystko to brzmi co najmniej interesująco, fani serii powinni trzymać fantazję na wodzy – na ten moment bowiem naprawdę „nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone”, a dopóki Ubisoft nie zajmie oficjalnego stanowiska w sprawie kolejnego Assassin's Creed, rozmaite teorie będą mnożyć się niczym grzyby po deszczu.