autor: Łukasz Kendryna
Nowe fakty o The Secret World (PvP, klany, rankingi)
Redaktorzy Kotaku mieli tę niewątpliwą przyjemność spotkać się z producentami przedsięwzięcia i zobaczyć grę w akcji. Dzięki nim, poznaliśmy nowe, intrygujące szczegóły, które rzucają nieco więcej światła na rozgrywkę PvP i system klanowy.
Znamy kolejne szczegóły związane z projektem The Secret World, ciekawie zapowiadającego się MMO ze stajni FunComu. Od kilku dni zalewani jesteśmy nowymi faktami (wczoraj przedstawiliśmy pierwsze zrzuty ekranowe), a dziś, dzięki relacji redaktorów Kotaku, poznajemy nowe.
Redaktorzy Kotaku mieli tę niewątpliwą przyjemność spotkać się z producentami przedsięwzięcia i zobaczyć grę w akcji. Dzięki nim, poznaliśmy nowe, intrygujące szczegóły, które rzucają nieco więcej światła na rozgrywkę PvP i system klanowy.
W grze, jak wiemy już od jakiegoś czasu, znajdą się trzy frakcje: Dragoni, Templariusze i Iluminaci. W trakcie wspomnianej prezentacji, twórcy gry: Ragnar Tornquist (creative director) i Martin H. Bruusgaard (lead designer), pokusili się o scharakteryzowanie frakcji raz jeszcze. I tak Templariusze, przedstawiani są jako ci, którym najbliżej jest do określenia „Ci dobrzy”. Jednak mimo to, Tornquist dodaje: „Oni stoją po stronie dobra, ale by dopaść demona w centrum miasta, są zdolni zniszczyć je całe, tak więc pojęcie „dobro” staje się relatywne” .
Kolejna frakcja, Iluminaci, pełnią rolę „tych złych”. Wygnani z Europy, trafili do Ameryki Pn. Ich siedzibą stał się opuszczony magazyn w Nowym Jorku. Celem tej frakcji jest zdobycie jak największej władzy, a tę upatrują w pieniądzach (w grze rolę głównego motoru systemu ekonomicznego, pełnić będzie surowiec anima).
Dragoni, ostatnia z trzech organizacji, wierzą, że jedynym sposobem na osiągnięcie ładu, będzie wcześniejsze wywołanie chaosu. „Ci goście wierzą, że wprowadzenie świata w stan chaosu doprowadzi do ładu. Oni są skryci... chaotyczni (...)” – wspomina Tornquist. Ich głównym celem, jako przedstawicieli świetnych manipulatorów, jest skłócenie pozostałych dwóch organizacji.
Każde ze wspomnianych ugrupowań, będzie miało swoją siedzibę, coś na kształt stolicy. Ci, którzy posiadają jakikolwiek doświadczenie z grami MMO wiedzą, że podobne miejsca pełnią rolę nie tylko źródła rozwoju dla początkujących graczy, ale są równie ważne dla zaprawionych w boju. Nie inaczej będzie i tym razem. Nawet zaawansowany bohater będzie zobligowany, by po upływie sporej ilości czasu, wrócić do siedziby. Poza tym... standard: na terenie głównych lokacji znajdą się sklepy, mentorzy zlecający nowe zadania czy miejsca do rozmów z innymi graczami.
Jak informowaliśmy wczoraj, w grze nie uświadczymy standardowego systemu rozwoju, zamiast tego, gracz będzie mieć możliwość zdobywania nowych umiejętności na kilka odmiennych sposobów. Jednym z nich będzie podnoszenie stopnia w szeregach frakcji, w której rozpoczęliśmy rozgrywkę. Każdy gracz swoją przygodę rozpocznie od stopnia „nowicjusz”, i wraz z postępem w grze, otrzyma dostęp do nowych (budzących respekt) tytułów, ale i przedmiotów (w tym broni i „zbroi”).
Na nasz stopień będzie mieć również wpływ Koteria (ang. Cabal), do której przynależymy. Jest to oczywiście nic innego jak odpowiednik klanów, znanych z podobnych gier. Wstępując w szeregi danej Koterii, automatycznie zwiększamy jej rangę, ponadto możemy tego dokonać wykonując nowe zadania, zwiększając pulę umiejętności czy odblokowując specjalne „korzyści”. W ten sposób dostaniemy dostęp do nowych pomieszczeń w siedzibie danego klanu, oraz mocniejszego wyposażenia.
Z uwagi na to, iż zasilanie Koterii nowymi członkami, automatycznie podnosi jej prestiż, osoby stojące za rekrutacją, będą zobligowane do przyciągnięcia najlepszych graczy. Aby ułatwić to zadanie, twórcy obiecują przygotować rozbudowany system rankingowy. Według zapewnień, każdy gracz będzie mógł sprawdzić między innymi, kto jest najlepszy w wykonywaniu nowych przedmiotów, zabijaniu potworów czy w walce PvP. Kategorii rankingowych ma być tak wiele, że znalezienie się na szczycie któreś z nich, nie będzie tak trudne, jak w podobnych produkcjach.
Dzięki temu zabiegowi, twórcy pragną podsycić odczucie intryg i manipulacji, które towarzyszą grze. Otóż osoby stojące na czele Koterii, będą musiały w taki czy inny sposób zachęcić nas, do wstępu w ich szeregi i tylko od zdolności perswazji (tudzież przekupstwa) zależeć będzie, czy się przyłączymy.
Walki PvP również zostaną zrealizowane w nieco odmienny sposób. Podczas gdy na powierzchni Ziemi bój toczyć się będzie przeciwko potworom (PvE), w jej głębinach gracze staną przeciwko sobie w zmaganiach o kontrolę nad animą. Jest to kluczowy składnik niezbędny do tworzenia nowych przedmiotów, a jedynym sposobem na jego pozyskanie jest albo wymiana handlowa, albo kontrola nad jego źródłem (głęboko we wnętrzu planety). Aby wejść w posiadanie tego surowca, zarówno indywidualni gracze, jak i całe Koterie, będą zmuszone nie tylko zdobyć źródło, ale co ważniejsze, zdołać je utrzymać. W tym celu gracze otrzymają możliwość stawiania wieżyczek obronnych, jak i innych umocnień. Twórcy zapewniają, iż poza rozwiązaniami siłowymi, dostępne będą również mechanizmy dyplomatyczne. Koterie będą mogły zawiązywać sojusze, by w ten sposób wzajemnie się osłaniać przed atakami napastników.
Ponadto redaktorzy serwisu Kotaku dowiedzieli się, że zmagania we wnętrzu Ziemi, będą miały odzwierciedlenie na powierzchni, przez co gracze nastawieni na PvE będą zachęceni do walki z żywym oponentem. Szczegóły są jednak nadal nieznane.
Na sam koniec rozmowy, redaktorzy zachodniej witryny mieli sposobność zobaczenia gry w akcji, która podobno przedstawia się bardzo dynamicznie. Pomimo znamion RPG, gra stawia na szybką i widowiskową akcję, w której liczy się nie tylko umiejętność szybkiego wciskania przycisków, ale i umiejętność celowania. „Jest to system RPG, ale odbierany również jako gra akcji. Możesz biegać dookoła, ostrzeliwać, i trafiać zombi prosto w głowę. Przy odrobinie szczęścia, dotrzemy do tych, którzy mają już dość gier typu point’n’click, i oczekują czegoś znacznie dynamiczniejszego.” – zdradza Bruusgaard.
Nowe fakty stawiają The Secret World w znacznie innym świetle, nieznanym dotychczas w gatunku MMO, czyniąc z niego tytuł, na który zdecydowanie warto czekać. Nawet Ci, którzy stronili od obecnych na rynku gier MMO, powinni przyjrzeć mu się bliżej.