Nowa gra twórcy The Binding of Isaac zadebiutuje w ciągu kilku miesięcy
Kolejne dzieło autora The Binding of Isaac, czyli The Legend of Bum-Bo, doczekało się okienka wydawniczego. Jak się okazuje, na następną produkcję, pod którą podpisze się Edmund McMillen (opracowaną we współpracy z Jamesem Idem, czyli autorem gry Fingered), nie będzie trzeba długo czekać.
Ci z Was, którzy zjedli zęby na The Binding of Isaac, Super Meat Boy’u lub The End is Nigh z pewnością ucieszą się na wieść, że do premiery kolejnego dzieła Edmunda McMillena nie zostało już dużo czasu. Autor podzielił się na swoim twitterowym profilu informacją, że produkcja zatytułowana The Legend of Bum-Bo, czyli kontynuacja (choć nie do końca) The Binding of Isaac, zadebiutuje w pierwszej połowie bieżącego roku. Tytuł zmierza na pecety oraz smartfony i tablety z systemem iOS. Kiedy dokładnie trafi do sprzedaży? Tego niestety wciąż nie wiadomo...
The Legend of Bum-Bo, o którego istnieniu po raz pierwszy informowaliśmy Was dwa lata temu, jest wynikiem współpracy McMillena z Jamesem Idem (autorem Fingered). Gra zaproponuje nam nieco inny model rozgrywki niż wcześniejsze dzieła tych deweloperów; pomimo że jej zawartość będzie generowana proceduralnie, tym razem autorzy oddadzą w nasze ręce RPG-a wzbogaconego o elementy zaczerpnięte z produkcji typu match-3 (w tym przypadku bardziej odpowiednia byłaby nazwa match-4).
W trakcie rozgrywki wcielimy się między innymi w tytułowego bohatera (znanego z The Binding of Isaac), który będzie walczył z napotkanymi przeciwnikami (papierowymi potworami), a pokonanym adwersarzom zabierze pieniądze… by spożytkować je w kasynach; nie bez znaczenia pozostaje fakt, że akcja gry będzie się toczyć w kartonowych pudłach – twórcy nawiążą w ten sposób do dziecięcych zabaw.
Edmund McMillen przyznał w pierwszej notce na swoim blogu, że początkowo głównym bohaterem gry miał być… bezdomny grasujący w śmietnikach i walczący z innymi kloszardami. Stosunkowo szybko, bo po zaledwie kilku dniach, doszedł jednak do wniosku, że nie był to najlepszy pomysł. Tak oto miejsce bezdomnego zajął Bum-bo, kloszardzi zmienili się w papierowe potwory, a ciemne alejki i śmietniki zostały zastąpione przez kartonowe pudła. Reszta jest już historią, której koniec poznamy w pierwszej połowie 2018 roku.
Łącząc obecne na planszy obiekty (pokroju kości, zębów, serc czy... kup) będziemy zdobywać manę o różnych barwach, pozwalającą nie tylko na wyprowadzenie określonego ataku (im więcej elementów połączymy, tym silniejszy będzie wyprowadzony przez niego cios), lecz także na zwiększenie wytrzymałości naszego podopiecznego. Twórcy obiecują, że do naszej dyspozycji oddadzą około sto zaklęć podzielonych na pięć kategorii: atak, defensywa, łamigłówka (wpływające na układ planszy), przedmioty (czary wymagające naładowania przed użyciem) oraz zaklęcia specjalne. Kluczem do sukcesu będzie łączenie poszczególnych czarów w efektowne kombinacje.
Na łamach swojego blogu (do którego odnośnik znajdziecie poniżej), autorzy coraz częściej publikują kolejne konkrety na temat The Legend of Bum-Bo. Jeśli więc jesteście zainteresowani tą produkcją, od czasu do czasu rzućcie na niego okiem.