Nintendo Switch okiem krytyków - konsola z potencjałem
W Internecie niczym grzyby po deszczu pojawiają się kolejne opinie na temat najnowszej konsoli Nintendo. Przygotowaliśmy dla Was skrót recenzji opublikowanych przez największe zachodnie serwisy.
Nintendo Switch na starcie otrzymało prawdziwego system sellera, jakim jest The Legend of Zelda: Breath of the Wild. W chwili, w której pisane są te słowa, gra jest na najlepszej drodze do tego, by prześcignąć swoją wielką poprzedniczkę o podtytule Ocarina of Time i zyskać miano najlepiej ocenianego tytułu w historii. Jak jednak wypada sama konsola? Czy na rewolucję nie jest jeszcze zbyt wcześnie? Poniżej znajdziecie skrót opinii wystawionych przez najważniejsze zachodnie serwisy.
Prawdziwa rewolucja czy tylko kolejny eksperyment?
Na pierwszy ogień idzie recenzja serwisu Gamespot, z której wyłania się obraz sprzętu pod każdym względem doskonalszego od swojego poprzednika. Gracze powinni zwrócić uwagę na fakt, że mogą dosłownie schować do kieszeni konsolę z całym zapasem oferowanej przez nią mocy. Nintendo najwyraźniej uczy się na błędach, o czym świadczy obecność gier pokroju 1-2-Switch, dzięki którym na dobrą zabawę mogą liczyć zarówno hardkorowi gracze, jak i osoby niezaznajomione z wirtualną rozgrywką.
Opinia serwisu IGN nie prezentuje się jednak tak różowo – choć w poświęconym Switchowi artykule zwrócono uwagę na doskonałą jakość ekranu, gracze powinni mieć na uwadze spore rozmiary konsoli, a także fakt, że w porównaniu z innymi urządzeniami dostępnymi na rynku najzwyczajniej w świecie brakuje jej mocy. Niemniej, redakcja zapowiada, że testy wciąż trwają, zatem jej opinia na temat omawianej konsoli może jeszcze ulec zmianie.
Z kolei serwis Eurogamer opisuje Switcha jako „konsolę, którą powinno być Wii U”. Sprzęt jest wykonany z lepszej jakości materiałów, a i do Joy-Conów nie sposób się przyczepić. Niemniej, pomimo swojej hybrydowej budowy, jest to przede wszystkim urządzenie stacjonarne, a jego mobilne walory powinny być traktowane jako swego rodzaju dodatek czy wręcz ciekawostka.
Kotaku natomiast zwróciło uwagę na fakt, że Nintendo znane jest z eksperymentowania – nie inaczej mają się sprawy ze Switchem. Zdaniem redakcji, gracze powinni wstrzymać się z zakupem, by przekonać się, czy gigant z Kioto jest w stanie zapewnić Switchowi gwarancję długiego życia w postaci pękającej w szwach listy gier. Jak mówi autor recenzji: „za pół roku dowiemy się znacznie więcej na temat tego, jak działa ta niecodzienna konsola i będziemy mogli zagrać w znacznie więcej pozycji”.
Redakcja Polygonu stawia sprawę jasno: wizja Nintendo jest teraz jaśniejsza niż przez ostatnie lata, aczkolwiek firma musi dowieść, że jest w stanie dochować jej wierności. Z Wii U się nie udało, jednak faktem jest, że w 2012 roku korporacja nie była w stanie w pełni zrealizować marzenia o hybrydowej konsoli.
The Verge zwraca uwagę przede wszystkim na fakt, że konsola jest w stanie udźwignąć ciężar swojej hybrydowej budowy – przełączanie pomiędzy trybem stacjonarnym i przenośnym działa błyskawicznie. Niestety lista gier przygotowanych na start nie prezentuje się szczególnie okazale. Z drugiej jednak strony najnowsze przygody Linka to tytuł, dla którego zdaniem redaktorów warto zaopatrzyć się w opisywany sprzęt. Konkluzja jest jasna: Nintendo ma w rękawie potężnego asa – teraz musi tylko zapewnić mu odpowiednie wsparcie.
Na tym oczywiście lista opinii się nie kończy. Redakcja serwisu Attack of the Fanboy zaznacza, że do Joy-Conów trzeba się przyzwyczaić, z kolei Wired informuje o drzemiącym w konsoli potencjale, który czyni ją niebywale wszechstronnym urządzeniem. Destructoid natomiast zwraca uwagę na brak „efektu wow”, który zazwyczaj towarzyszył pierwszym chwilom z nowymi konsolami Nintendo.
Z powyższych opinii wyłania się obraz sprzętu, który ma potencjał, by stać się czymś niezwykłym i zapoczątkować w branży nowy trend. Obecnie piłka jest w grze, a Nintendo dysponuje środkami, by po raz kolejny zrewolucjonizować gry wideo. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że siłą każdej konsoli są wydawane na nią produkcje – chcąc odnieść sukces, gigant z Kioto musi zadbać o bogatą listę gier. W przeciwnym wypadku Switch może stosunkowo szybko odejść w otchłań zapomnienia, co nie jest pożądane ani przez włodarzy firmy, ani przez jej zagorzałych fanów.
Warto zatem trzymać rękę na pulsie i obserwować kolejne ruchy Japończyków. Miłośnikom „Ninny” nie pozostaje natomiast nic innego, jak trzymać kciuki, by ten eksperyment ostatecznie zakończył się powodzeniem.