Niezwyciężony nie chce kopiować Lema. Wygląda na coś więcej niż adaptację
Niezwyciężony przypomina o sobie nowym demem, które już dziś możecie sami przetestować na Steamie. Krótki fragment gry pozwala zrozumieć, jak będzie wyglądał Firewatch w kosmosie autorstwa Starward Industries.
Czekam na Niezwyciężonego niecierpliwie. W 2019 po raz pierwszy rozmawiałem z twórcami (tajnego i nienazwanego jeszcze wówczas projektu) i od tamtej pory czekam na tę grę tak jak na lądowanie misji załogowej na Marsie.
Nie ujawniono jeszcze konkretnej daty premiery, ale krakowskie studio przypomina o sobie świeżo wydanym demem (do przetestowania na Steamie już teraz). Demo stanowi fragment rozgrywki gdzieś z początku gry. Słowo „fragment” jest tu kluczowe, choć prawdę powiedziawszy, wersja demonstracyjna jest tak krótka, że to bardziej „skrawek”, który ukończycie, nim zdołacie powiedzieć „konstantynopolitańczykowianeczka”.
Ale to demo dobrze pokazuje, czym Niezwyciężony będzie. Pisałem o tym jakiś czas temu, gdy dane mi było przetestować nieudostępniony szerzej fragment gry – Niezwyciężony to Firewatch na sterydach, z całym bagażem zalet i wad takiego podejścia. Będziecie więc eksplorowali znaną z dzieła Stanisława Lema przedziwną i niebezpieczną planetę Regis III, rozmawiali przez radio, rozwiązywali zagadki i odkrywali fabułę.
Mamo, pograj mi do snu
Fabułę, która – wszystko na to wskazuje – nie tyle odtworzy historię z powieści, co ją uzupełni, poszerzy i zniuansuje. Zamiast więc w kogoś ze znanych z literackiego pierwowzoru misji Kondora i Niezwyciężonego wcielicie się w Yasną, bohaterkę niewspomnianej w książce skromnej misji Ważka. Yasna krótko po przybyciu na planetę ulega wypadkowi i traci pamięć (ci, którzy czytali książkę, z pewnością mają już w związku z tym pewne teorie), więc wspólnie spróbujecie dowiedzieć się, co właściwie się stało, odkrywając przy tym, jak sądzę i mam nadzieję, losy innych misji kosmicznych.
Dopisywanie wątków do książek mistrza może wydawać się niektórym zabetonowanym jak Kraków lemologom nazbyt kontrowersyjne, niemniej pamiętajcie, że urodzony we Lwowie pisarz tworzył dzieła, w których akcja rozwijała się częściej na poziomie refleksji i niekończących się naukowych wywodów, nie zaś dzięki bitwom i laserowym wystrzałom, stąd wybór nieznanej z powieści bohaterki pozwala twórcom zdynamizować wydarzenia, nie naruszając przy tym dorobku autora Solaris. O tym zresztą, z jaką pieczołowitością i miłością do twórczości polskiego pisarza podeszli, bądź co bądź, krakowscy twórcy, świadczy już samo demo.
Atomowy retrofuturyzm
Przede wszystkim, jak pisał Jerzy Jarzębski w posłowiu do polskiego wydania Niezwyciężonego, „cały ten złom” robi naprawdę niesamowite wrażenie. Stylistyka od rozbitych na planecie namiotów, przez kombinezony kosmonautów, aż w końcu po gadżety, którymi się posługujemy, doskonale przypomina to, o czym opowiada Lem. Specyficzny retrofuturyzm działa na wyobraźnię, co rusz przypominając ten czy inny utwór autora Kongresu futurologicznego. Najzabawniejsze, że to wszystko do siebie pasuje i szybko łapiemy konwencję, nawet jeśli nie czytaliśmy książki.
Same mapy prezentują się naprawdę dobrze, co wypada uznać za szczególne osiągnięcie, bo Regis III to przecież planeta pustynna. Wydają się rozległe, ale to bardziej przez rozmach graficzny, nie zaś ich rzeczywisty metraż. Niezależnie od tego, jaką drogę wybierzemy, raczej i tak w końcu trafimy tam, gdzie przewidzieli twórcy, bo i też The Invincible to gra fabularna, z silnym naciskiem na opowieść, której odkrywanie będzie stanowiło naszą główną motywację.
Demo zaznajomi Was z mechanikami tego szczególnego gatunku – będziecie wybierać kwestie dialogowe, używać gadżetów, które przypominają starą szkołę science fiction, ale przede wszystkim eksplorować. W pewnym momencie nazwiecie też jedną ze skał – w ten oldskulowy sposób będziecie nawigować po planecie (używając starej mapy i charakterystycznych punktów), bo gra nie wyświetli Wam żadnych markerów wskazujących drogę.
Trudno powiedzieć coś więcej o demie, zwłaszcza że staram się nie zepsuć Wam tej krótkiej zabawy – może poza tym, że mocno różni się ono od wcześniejszych buildów i gra coraz bardziej wydaje się kompletna. Pamiętajcie jednak, że to fragment, który raczej ma jedynie zaprezentować, jak będzie wyglądał gotowy produkt. Niezwyciężony to przełożona na język gry, interaktywna, ale jednak opowieść – i ta opowieść sprawdzi się dopiero wtedy, gdy usłyszymy ją w całości. Miejmy nadzieję, że stanie się to już w 2023 roku.