Niemal wszystkich kompanów z jednego z najlepszych RPG wszech czasów stworzył w niecały dzień niedoświadczony deweloper. Był „niczym da Vinci” Planescape: Torment
Główny artysta kultowej gry Planescape: Torment zdradził, jak wyglądała praca nad trójwymiarowymi modelami towarzyszy protagonisty. Debiutant okazał się geniuszem.
Wybitne RPG Planescape: Torment ma na karku przeszło ćwierć wieku, mimo to nie tylko nadal urzeka fabułą, ale też skrywa ciekawe anegdoty z procesu produkcji. W wywiadzie udzielonym magazynowi PC Gamer Tim Donley – główny artysta odpowiedzialny m.in. za wygląd postaci Bezimiennego – opowiedział, jak studio Black Isle odkryło talent Erica Campanelli.
Okazuje się, że producent, który opracował trójwymiarowe modele wszystkich potencjalnych towarzyszy głównego bohatera, nie miał żadnego doświadczenia na tym polu. Wcześniej pracował w środowisku 2D, mimo to sam poprosił o możliwość przygotowania animacji postaci, a jego przełożeni nie mieli nic przeciwko. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo Campanella nie tylko znakomicie wywiązał się ze swojego zadania, ale też zrobił to w „dzień lub mniej”.
Był niczym pie***ny da Vinci. Koleś okazał się jednym z najlepszych twórców modeli 3D, jakich kiedykolwiek widziałem. W tamtych czasach postacie miały mniej niż 1 000 500 wielokątów, ale on po prostu świetnie rozumiał anatomię – przyznał Tim Donley.
Trudno nie zgodzić się z tymi słowami, szczególnie że podobną wyjątkowością kompanów nie mogły pochwalić się inne ówczesne RPG-i wydane przez Interplay Entertainment. Animacje skrzydlatego sukkuba Nie-Sławy, diabelstwa Anny Spośród Cieni czy płonącego maga Ignusa nadal robią wrażenie nie tylko na fanach grafiki retro. Warto wspomnieć, że ambicja Erica Campanelli sprawiła, że zaczął on pracować m.in. przy serii Call of Duty.
Na koniec zachęcam do powrotu (lub podejście po raz pierwszy, jeśli nie mieliście jeszcze okazji) do Planescape: Torment – historia Bezimiennego oraz jego kompanów nie zestarzała się ani na jotę. I mówię to jako gracz, który właśnie zalicza kolejną podróż do miasta Sigil, w czym nie przeszkadza mi nawet wersja produkcji od studia Overhaul Games.