autor: Marcin Skierski
MX vs. ATV: Alive taniej, ale z pociętą zawartością
Firma THQ ogłosiła, że zapowiedziana przed kilkoma dniami gra MX vs. ATV: Alive będzie kosztowała w momencie wydania mniej niż standardowy tytuł premierowy, ale kosztem większej ilości płatnych dodatków DLC. Tym samym potwierdzają się wcześniejsze doniesienia o planowanym nowym modelu biznesowym koncernu, który zamierza w większym stopniu skupić się na dodatkowej zawartości w swoich produkcjach.
Firma THQ ogłosiła, że zapowiedziana przed kilkoma dniami gra MX vs. ATV: Alive będzie kosztowała w momencie wydania mniej niż standardowy tytuł premierowy, ale kosztem większej ilości płatnych dodatków DLC. Tym samym potwierdzają się wcześniejsze doniesienia o planowanym nowym modelu biznesowym koncernu, który zamierza w większym stopniu skupić się na dodatkowej zawartości w swoich produkcjach.
Jak ujawniono wczoraj na imprezie Games Day Event w Nowym Jorku, MX vs. ATV: Alive zostanie wydane w Stanach Zjednoczonych w cenie 39.99$ (o 20 dolarów mniej w stosunku do standardowej wartości konsolowej gry na tamtym rynku). W przeliczeniu na naszą walutę daje to ok. 120 złotych, nie doliczając podatku VAT. Choć nikt tego oficjalnie nie potwierdził, analogiczna sytuacja spotka zapewne Europę.
Konsekwencją niższej ceny będzie oczywiście szczuplejsza gra oraz spora liczba darmowych, ale i płatnych dodatków DLC, jakie będziemy mogli zakupić w celu poszerzenia zawartości omawianego tytułu. Na razie nie zdradzono, co konkretnie wprowadzą owe kosztowne paczki, ale wrześniowa wypowiedź Biana Farrella (prezesa THQ) nie nastraja zbyt optymistycznie.
Przypomnijmy, że pomysłem tego pana było danie graczom dowolności w kreowaniu zawartości gry. Chodziło między innymi o dodatkowe trasy, tryby lub pojazdy, które w przypadku standardowej ceny pojawiłyby się w końcowym produkcie, ale na skutek nowego modelu biznesowego musiały „wylecieć”. Nie trudno się domyślić, że takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony na początku płacimy mniej, ale chcąc w całości skompletować wszystkie atrakcje oferowane przez twórców, prawdopodobnie jedynie bardziej przepłacimy.
Oliwy do ognia dolał jeszcze Danny Bilson z THQ zapowiadając, że planowane jest zastosowanie podobnego chwytu w przypadku kolejnej „głównej serii” firmy. Nie podano o jaką markę chodzi, ale stosowna premiera przewidywana jest na 2012 rok. Od sukcesu tych dwóch pozycji zależeć może, czy pomysł się sprawdzi i zostanie wykorzystany w większej ilości produkcji.