Mroczna survivalowa strzelanka będzie dość tania, bo „nikt nie powinien płacić za grę więcej niż 50 dolarów”. Twórcy The Forever Winter chcą uczciwie potraktować graczy
The Forever Winter otrzymało datę premiery we wczesnym dostępie. W tę taktyczną kooperacyjną strzelankę zagramy już 24 września.
Kooperacyjna taktyczna strzelanka w klimatach horroru, The Forever Winter, otrzymała datę premiery we wczesnym dostępie na PC. Fun Dog Studios ogłosiło, iż do gry wskoczymy 24 września. Z tej okazji opublikowany został specjalny zwiastun, który w bardzo interesujący i szczery sposób przybliża, to czego możemy się spodziewać.
W The Forever Winter gramy jako ocalali zbieracze, przewodzący swoim społecznościom, które pragną jedynie świętego spokoju. Nie jest to niestety możliwe w świecie, w którym frakcje kontrolowane przez AI stale walczą ze sobą o zasoby. W związku z tym gracze muszą poruszać się po polach bitwy, aby zbierać niezbędne do przetrwania przedmioty.
Za produkcję we wczesnym dostępie trzeba zapłacić 27 dolarów (ok. 104 zł), ale co znacznie ważniejsze, twórcy zapewniają, że będzie ona pozbawiona jakichkolwiek śladów pay-to-win. Cała zawartość gry – postacie, bronie, mapy – zostanie zaoferowana za jej cenę, a jedyne, co będzie można dokupić, to elementy kosmetyczne.
Dlaczego to robimy? Pamiętam czasy, gdy dorastałem w latach 90., kiedy mogłeś pójść do CompUSA, kupić kopię Command & Conquer, Giants: Citizen Kabuto albo KKND w pudełku za 50 dolców lub mniej i byłeś ustawiony na całe miesiące. Mam nadzieję, że możemy do tego wrócić.
Wierzę, że nikt nie powinien płacić więcej niż 50 dolarów za grę, ale jeśli chcecie wesprzeć zespół ponad standardową cenę to jest to niesamowite i bardzo to doceniamy [twórcy przewidują możliwość zakupu ścieżki dźwiękowej etc. - dop. red.].
Ponadto każda osoba, która zdecyduje się nabyć grę, otrzyma możliwość dołożenia swojej cegiełki do jej rozwoju, poprzez głosowania na serwerze The Forever Winter na Discordzie, dotyczące następnego elementu do implementacji. Co więcej, przyszła zawartość ma być obecnie zaplanowana na „miesiące w przód”.
Twórcy zapewniają również, że niezależnie do tego, ile osób będzie bawiło się w produkcji, zawsze będziemy mogli grać ze znajomymi lokalnie lub przez sieć peer-to-peer (P2P). Na końcu w oryginalny sposób podziękowali społeczności za dotychczasowe wsparcie i opinie, przy okazji wbijając szpileczki innym studiom.
To oznacza, że nie jesteśmy osamotnieni w nadziei, iż ujrzymy nowe Killzone, realistycznego Battlefielda, a może nawet nowe Command & Conquer, które nie jest przeklętą grą mobilną.