Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 12 października 2022, 16:40

autor: Kamil Kleszyk

Microsoft odpowiada na obawy Brytyjczyków, nazywa Sony gigantem rynku gier

Microsoft skrytykował działanie brytyjskich urzędników, którzy rozszerzyli dochodzenie w sprawie planowanego przez niego przejęcia Activision Blizzard. Według giganta z Redmond regulator przyjmuje skargi Sony „bez odpowiedniego poziomu krytycznej oceny”.

Źródło fot. Unsplash, Renato Ramos Puma
i

We wrześniu Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) z Wielkiej Brytanii ogłosił, że rozpoczyna drugą fazę dochodzenia w sprawie przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. W związku z tym brytyjscy urzędnicy opublikowali raport, w którym wskazują powody swojej decyzji. Wśród nich znalazły się przede wszystkim obawy dotyczące wpływu umowy na Sony i innych konkurentów na rynkach konsol, subskrypcji i grania w chmurze.

Na odpowiedź Microsoftu nie trzeba było długo czekać. Gigant z Redmond wydał oświadczenie, w którym skrytykował CMA, mówiąc, że „niesłusznie opiera się na wyrachowanych oświadczeniach Sony, które znacznie wyolbrzymiają znaczenie Call of Duty”, a skargi japońskiej firmy przyjmuje „bez odpowiedniego poziomu krytycznej oceny” (via GamesIndustry.biz).

Te niczym nie poparte twierdzenia o szkodzie nie są wystarczające, aby uzasadnić drugą fazę dochodzenia. Sugestia, że dotychczasowy lider rynku, posiadający wyraźną i trwałą siłę rynkową, mógłby zostać wykluczony przez trzeciego największego dostawcę w wyniku utraty dostępu do jednego tytułu, nie jest wiarygodna – argumentuje Microsoft.

Właściciele Xboksa odnieśli się do wiodącej pozycji Sony na rynku konsol, powołując się na bazę graczy owej firmy wynoszącą 150 milionów, co w porównaniu z 63,7 miliona „zielonych” ma być zatrważającą przewagą. Ponadto Amerykanie nawiązali do ostatniej podwyżki ceny PlayStation, która – z racji pozycji Sony jako lidera branży – w żaden sposób nie zachwiała równowagą na rynku.

Sony angażuje się dziś w działania, które odzwierciedlają jej siłę rynkową w grach konsolowych, w tym rosnące ceny swoich konsol bez obawy o utratę udziału w rynku – czytamy w oświadczeniu.

Microsoft nie omieszkał również przypomnieć, że od momentu ogłoszenia jego transakcji z Activision Blizzard Japończycy zdążyli wejść w posiadanie kilku studiów. W oświadczeniu jest także mowa o tym, że w 2021 roku Sony zagwarantowało swoim klientom ponad 280 gier na wyłączność – czyli prawie pięć razy więcej niż Microsoft.

Ponadto Gigant z Redmond po raz kolejny zapewnił, że zamierza pozostawić Call of Duty na PlayStation, dodając, że usunięcie tej marki z konsol Sony „zniszczyłoby zarówno CoD-a, jak i Xboksa”.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym argumencie Microsoftu. Według Amerykanów gry Activision Blizzard, które pojawią się w Game Passie, dadzą konsumentom większy wybór. Jeśli zaś gracze przeszliby z PlayStation na Xboksa, miałoby stać się tak dlatego, że Microsoft oferuje ten dodatkowy wybór w porównaniu z Sony.

Jeśli ktokolwiek zdecyduje się na przejście z platformy do gier, która nie daje mu wyboru co do sposobu płacenia za nowe gry [PlayStation – dop. red.] na taką, która daje [Xbox], byłby to rodzaj zachowania konsumentów polegającego na zmianie dostawcy, które CMA powinno uznać za korzystne i [do niego] zachęcać, a nie próbować mu zapobiegać – brzmi stanowisko Microsoftu.

Być może przyjdzie nam trochę poczekać, zanim CMA odpowie na komentarze giganta z Redmond, ale pewne jest, że właściciel Xboksa nie wycofa się z umowy przejęcia Activision Blizzard. Podczas gdy brytyjscy urzędnicy krytykują transakcję, brazylijskie organy ją zatwierdziły.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej