Microsoft chyba podkopuje swoje realistyczne wyścigi. Forza Motorsport dostanie serię skromnych aktualizacji, choć maj może przynieść coś wyjątkowego
Studio Turn 10 opublikowało długo oczekiwaną aktualizację sierpniowej „mapy drogowej” z planami rozwoju Forzy Motorsport. Wiadomość do fanów okazała się bardzo krótka i ogólnikowa, rodząc wśród graczy silne obawy o przyszłość gry – ale i dając im nadzieję na powrót Fujimi Kaido.
Poczucie spełnienia to coś, czego w ostatnich tygodniach bardzo brakowało społeczności Forzy Motorsport. Odkąd stało się jasne, że studio Turn 10 nie zdąży w grudniu ze wszystkimi atrakcjami zapowiedzianymi na 2024 rok (takimi jak rozszerzenie trybu kariery), gracze wyczekiwali aktualizacji sierpniowej „mapy drogowej”. Wczoraj w końcu się doczekali. I zostali mocno zawiedzeni.
„Mapa drogowa” na I połowę 2025 r.
Wiadomość do fanów liczy sobie zaledwie kilka akapitów, z których płynie niewesoły przekaz. Niezrealizowane plany na poprzedni rok zostały poddane „reewaluacji”, a na najbliższe trzy miesiące przewidziano dość skromne aktualizacje, skupione na dodawaniu samochodów i związanych z nimi wydarzeń (single- i multiplayerowych). Podano ich tematyki:
- luty – Daily Racers (najpewniej hot hatche i inne „zwykłe” auta ze sportowym zacięciem);
- marzec – Velocity (zgaduję, że chodzi o najszybsze z najszybszych wozów, głównie hipersamochody);
- kwiecień – Porsche Motorsport Icons (chyba wtedy wreszcie doczekamy się modeli dodanych w listopadzie do FH5, a także wielu brakujących „klasyków” z FM7).
Oczywiście nie powinno zabraknąć też obok tego mniejszych lub większych poprawek rozgrywki, ale najwyraźniej nie mamy co liczyć na kolejne trasy czy zupełnie nowe tryby gry (np. wyczekiwane wyścigi równoległe).
Dopiero maj może przynieść przełom. Twórcy zapowiedzieli, że dodadzą wtedy „trasę ukochaną przez fanów”. I ta wzmianka ożywiła społeczność – wydaje się niemal pewne, iż chodzi o nową wersję Fujimi Kaido, czyli 16,4-kilometrowej pętli dróg wśród gór Japonii zawartej w pierwszej, trzeciej i czwartej odsłonie cyklu, która przez lata została otoczona kultem. Okazja ku jej przywróceniu będzie tym lepsza, że właśnie w maju wypada 20. rocznica powstania serii Forza Motorsport. Skala przedsięwzięcia tłumaczyłaby też tak długą przerwę w dodawaniu tras.
Microsoft podgryza Turn 10?
Wróćmy do wspomnianej „reewaluacji” wcześniejszych planów. Co się stało? Można odnieść wrażenie, że Microsoft postanowił wreszcie zareagować na kiepskie wyniki osiągane przez Forzę Motorsport i wezwał studio Turn 10 „na dywanik”. Być może zasoby ludzkie dewelopera zostały uszczuplone na koniec roku (przez zwolnienia lub relokację personelu do innych zespołów w korporacji) i to właśnie dlatego nadchodzące aktualizacje mają być tak skromne.
We wczorajszej wiadomości do fanów wspomniano, że w międzyczasie będą kreślone plany rozwoju gry na drugą połowę roku. Przypuszczalnie wiele zależy tutaj od przyjęcia owej majowej aktualizacji. Jeśli okaże się wielkim sukcesem i przyciągnie tłumy graczy, Turn 10 pewnie zachowa zdolność do wypuszczania dużych update’ów. W przeciwnym razie gra może zacząć ulegać stopniowemu wygaszaniu.
Ale teoria o zniecierpliwieniu Microsoftu to nie jedyna możliwość. Równie dobrze Turn 10 mogło samo (lub z niewielką zachętą mocodawców) zdecydować się na te radykalne kroki, doszedłszy do wniosku, że dotychczasowy plan rozwijania Forzy Motorsport nie przynosił oczekiwanych rezultatów – tj. żadna z kilkunastu wypuszczonych aktualizacji nie przełożyła się na duży skok liczby użytkowników ani ich zadowolenie (przynajmniej na Steamie).
Dewelopera mógł zainspirować model rozwoju innych gier wyścigowych, otrzymujących nowości rzadziej, ale w bardziej treściwych porcjach. Koronnym przykładem jest Automobilista 2, który przez ostatni rok dostał zaledwie jedną dużą – wręcz olbrzymią – aktualizację (1.6 w listopadzie), a dzięki niej osiągnął znaczący i długotrwały wzrost aktywności graczy. Nie zdziwiłbym się, gdyby Turn 10 zechciało spróbować czegoś podobnego, a na maj poza uwielbianą trasą szykowało moc innych atrakcji (w tym odłożoną rozbudowę trybu kariery). Obym miał rację…