Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 26 września 2020, 13:25

Michel Ancel toksycznym szefem? Twórca Raymana odpowiada na zarzuty

Gazeta Libération opublikowała artykuł przybliżający szczegóły odejścia Michela Ancela z Ubisoftu. Miało ono wynikać z dochodzenia w sprawie rzekomego toksycznego zachowania twórcy Beyond Good & Evil 2. W odpowiedzi były producent Ubisoftu zarzucił dziennikowi rozpowszechnianie fałszywych wiadomości.

Michel Ancel toksycznym szefem? Twórca Raymana odpowiada na zarzuty - ilustracja #1
Twórca Raymana i Beyond Good & Evil miał dać się we znaki swoim podwładnym.
Najważniejsze informacje:
  • francuska gazeta Libération opublikowała artykuł na temat odejścia Michela Ancela z Ubisoftu;
  • niektórzy pracownicy firmy mieli wyznać, że Ancel zrezygnował z pracy po rozpoczęciu dochodzenia wobec niego w związku z zarzutami o toksyczne zarządzanie pracami nad Beyond Good & Evil 2;
  • Michel Ancel potwierdził informację o dochodzeniu w wywiadzie dla Libération, ale nieco później skrytykował gazetę za publikowanie „fałszywych zarzutów”.

Niespodziewane odejście Michela Ancela z Ubisoftu było nieprzyjemną niespodzianką dla graczy, zwłaszcza że wciąż nie doczekaliśmy się premiery (ani nawet daty tejże) jego najnowszego dzieła, czyli Beyond Good & Evil 2. Humoru fanom twórcy Raymana nie poprawią doniesienia gazety Libération. Otóż Ancel miał odejść z firmy przy wtórze oskarżeń o toksycznym kierowaniu pracami nad drugą odsłoną cyklu Beyond Good & Evil. O tym, że trwa dochodzenie wobec producenta, przyznał on sam w rozmowie z Libération, a dodatkowe potwierdzenie od Ubisoftu uzyskał serwis Kotaku.

Raport Libération opisuje długi, siedmioletni proces tworzenia Beyond Good & Evil 2 i przytacza komentarze współpracowników Michela Ancela. Wynika z nich, że praca z producentem była tak uciążliwa, iż inni menadżerowie musieli ograniczyć kontakty twórców z nim. Ancel miał też stale zmieniać koncepcję gry, zmuszając podległych sobie pracowników do przerabiania gotowych elementów. Jeden z rozmówców gazety podsumował to obrazowo:

On [Michel Ancel – przyp. autora] potrafi tłumaczyć Ci, że jesteś geniuszem, a Twój pomysł jest cudowny, a następnie rozbroić Cię na spotkaniu twierdzeniami, że jesteś niczym innym jak g***em, że Twoja praca jest nic niewarta, i potem jest w stanie nie odzywać się do Ciebie przez miesiąc.

Michel Ancel toksycznym szefem? Twórca Raymana odpowiada na zarzuty - ilustracja #2
Michel Ancel nie jest zachwycony artykułem francuskiej gazety.

Michel Ancel miał dowiedzieć się o trwającym dochodzeniu na początku sierpnia od samego prezesa Ubisoftu, Yvesa Guillemota. Producent tłumaczył w wywiadzie dla Libération, że nie zdawał sobie sprawy z tych odczuć pracowników, a problemy wynikały z kwestii typowych dla prac nad wysokobudżetowym i ambitnym projektem. Te miały wyczerpać i „zasmucić” także samego Ancela, który dodał też, że była możliwość ustalenia „warunków”:

Jeśli chcesz, możemy ustalić warunki. Dla mnie smutek jest być może jeszcze głębszy. Rzecz jasna, kiedy ktoś wypala się [zawodowo – przyp. autora], jest to okropne. A kiedy ktoś odchodzi z projektu po wielu latach, to odchodzi także część jego życia. Nie umniejszam powagi sytuacji, ale trzeba wziąć pod uwagę kontekst takiej kreacji, jej ambicję, jej złożoność.

Co jednak najciekawsze, jakiś czas po publikacji artykułu Kotaku Michel Ancel ponownie odniósł się do tekstu Libération, nazywając go „fałszywą wiadomością”. Producent oświadczył na Instagramie, że opinie przytoczone przez gazetę to ledwie kilka głosów starających się pozować na setki osób, a gazeta opublikowała te zarzuty jak najszybciej, by powiązać je z niedawnymi aferami na tle dyskryminacji i molestowania seksualnego. Ancel zapowiedział też, że będzie walczyć z tymi „nieprawdziwymi oskarżeniami”.

Weź kilku wściekłych oraz zazdrosnych ludzi i pozwól im przemawiać w imieniu kilkuset. Opublikuj wiadomość jak najszybciej, by powiązać ją z molestowaniem seksualnym w firmie Ubisoft z innych doniesień. To tak na poważnie? Czy tego spodziewasz się po krajowej gazecie? Będę walczyć o prawdę, bo takie oskarżenia przynoszą wstyd. Pracowałem ciężko nad każdym z moich projektów i zawsze szanowałem [podległe mi] zespoły. Te oskarżenia są błędne.

Michel Ancel odniósł się osobno do każdego z zarzutów wspomnianych w artykule francuskiej gazety. Po pierwsze, oskarżenie o „toksyczne zarządzanie” miało być bezzasadne, bo producent osobiście nie kierował zespołami. Tym zajmują się wyznaczeni menadżerowie i producenci, o których – jak zauważa Ancel – Libération jakoś nie wspomina. Po drugie, Francuz stanowczo zaprzeczył, jakoby nieustannie zmieniał koncepcję Beyond Good & Evil 2. Przeciwnie, Ancel miał stale powtarzać, że – na przykład – obecne postacie i planety są „wystarczająco dobre”. To sami producenci mieli od czasu do czasu próbować coś zmieniać wbrew jego radom i za rozwiązywanie tego typu sytuacji odpowiadają (jak ponownie podkreślił) wyznaczeni menadżerowie. Francuz zdementował też informacje na temat rzekomo fałszywej wersji demo BG&E2 z targów E3 2017 – wszystko miało być „grywalne online”, „proceduralnie generowanie” etc.

Odpowiedź Michela Ancela nie przekonała wszystkich internautów, zwłaszcza że jego odejście z Ubisoftu zbiegło się ze wspomnianą aferą u francuskiego wydawcy. Ta poskutkowała zwolnieniem Ashraf Ismail (dyrektora kreatywnego gry Assassin’s Creed: Valhalla), Tommy’go Francois, Yannisa Mallata i paru innych długoletnich pracowników firmy. W przypadku Ancela prawdę być może poznamy po zakończeniu trwającego dochodzenia.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej