autor: Maciej Myrcha
LittleBigPlanet sukcesem, ale nie hitem sprzedaży
Nieco ponad trzy tygodnie temu miała miejsce światowa premiera jednej z bardziej oczekiwanych gier przeznaczonych dla konsoli PlayStation 3, LittleBigPlanet. Firma Sony praktycznie od momentu zaanonsowania tego projektu napędzała wokół niego całą machinę marketingową, co zaowocowało ogromnym zainteresowaniem ze strony graczy.
Nieco ponad trzy tygodnie temu miała miejsce światowa premiera jednej z bardziej oczekiwanych gier przeznaczonych dla konsoli PlayStation 3, LittleBigPlanet. Firma Sony praktycznie od momentu zaanonsowania tego projektu napędzała wokół niego całą machinę marketingową, co zaowocowało ogromnym zainteresowaniem ze strony graczy.
Wystarczy przypomnieć, iż sami producenci podgrzewali atmosferę wokół LittleBigPlanet, twierdząc, iż stanie się ona „system sellerem” oraz przeznaczona jest praktycznie dla każdego odbiory, od gracza niedzielnego począwszy na hardkorowych wymiataczach skończywszy. Nawet główny bohater, Sackboy, w pewnym momencie stał się oficjalną maskotką konsoli PS3. Potem mieliśmy szereg konkursów, aferę z przesunięciem premiery, wreszcie debiut rynkowy. A jak obecnie wyglądają sprawy MałejDużejPlanety? O to spytali przedstawicieli Sony redaktorzy serwisu Eurogamer.
W zwięzłych, żołnierskich słowach mówiąc, firma Sony jest zadowolona z wyników sprzedaży LittleBigPlanet, a ludzie odpowiedzialni za jej produkcję uważają, że Sackboy jeszcze się tak naprawdę nie rozkręcił. „Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani przyjęciem LittleBigPlanet. Jest to jak dotąd nasza najwyżej oceniana gra” , powiedział rzecznik prasowy brytyjskiego oddziału Sony. „Nasza branża pełna jest innowacyjnych tytułów, chwalonych przez krytyków i jednocześnie kiepsko się sprzedających. LBP przełamał ten stereotyp, będąc jednocześnie nie tylko znakomitym i oryginalnym tytułem ale jednocześnie znajdując naprawdę dużą liczbę odbiorców na całym świecie,” dodał.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że firmie Sony udało się wprowadzić na rynek znakomicie sprzedający się tytuł, prawdziwy obiecany system seller. Jednak prawda jest nieco inna – LBP to owszem, znakomita zabawa dla wszelkiej maści „konstruktorów”, którzy traktują ją jako potężny edytor tworząc coraz to nowe poziomy. To także dobra zabawa dla casualowców na góra kilka godzin, ale do prawdziwego blockbustera mu daleko – co z tego bowiem, że gra sprzedaje się według słów przedstawicieli Sony świetnie, jeśli na liście najlepiej sprzedających się gier w Wielkiej Brytanii w tygodniu kończącym się 15 listopada spadła na 19 (słownie dziewiętnastą) pozycję? I firma musi sobie z tego zdawać sprawę, bowiem jej rzecznik prasowy powiedział również to zdanie: „W innym okresie roku LittleBigPlanet z pewnością byłaby numerem jeden na listach, trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, iż mamy teraz bardzo nieprzewidywalny okres i to widać na wszelkiego rodzaju notowaniach.” Powiedzmy sobie szczerze – gdyby LBP była produktem na taką miarę na jaką została wykreowana przez marketing Sony, obroniłaby się sama.
W dalszej części wywiadu rzecznik zwrócił uwagę na obszerną bazę autorskich poziomów, która przekroczyła już 80 tysięcy (informowaliśmy o tym przedwczoraj), i wszystko wskazuje na to, że będzie stale rosła. Niestety, w kwestiach modyfikacji gry pojawia się kilka nieprzyjemnych zgrzytów. Jak już wcześniej donosiliśmy, niektóre ze stworzonych projektów, często bardzo praco i czasochłonnych zostały wykasowane z bazy, bez podania konkretnych powodów takiej akcji.