autor: Łukasz Szliselman
Lightning Returns: Final Fantasy XIII – znamy kolejne szczegóły
Studio Square Enix wyjawiło dalsze szczegóły dotyczące Lightning Returns: Final Fantasy XIII. Tym razem twórcy m.in. chwalą się systemem walki, opowiadają o wyposażeniu bohaterki, wpływie czasu na wygląd gry i rozmiarach świata.
- Ulepszony system walki ATB
- Ekwipunek będzie podzielony według stylów
- Postaci będą żyły własnym życiem, co oznacza, że w zależności od pory, spotkamy je w innym miejscu. Czas wpłynie też na dostępne wskazówki.
- Świat będzie ogromny i otwarty
- Podstawowa wersja gry opowie pełną historię – żadne dodatki DLC nie będą konieczne, by poznać finał przygód Lightning
W Famitsu, japońskim magazynie o grach video, pojawiły się kolejne informacje dotyczące Lightning Returns: Final Fantasy XIII. Ludzie ze studia Square-Enix są szczególnie dumni z zaimplementowanego w produkcji systemu walki. Opiera się on na ulepszonym autorskim ATB (Active Time Battle), który stanowi połączenie walki turowej z elementami akcji. Polecenia (akcje zużywające pasek ATB) da się podpiąć pod przyciski pada, ale niektóre czynności, jak poruszanie się i blokowanie ciosów, wykonywane są w czasie rzeczywistym. Według twórców, sprawdza się to na tyle dobrze, że można odnieść wrażenie sterowania grupą postaci, a nie samotną bohaterką.
Za pokonywanie wrogów Lightning zdobędzie punkty. Nie tylko wydłużą one czas pozostały do zagłady wirtualnego świata, ale również pozwolą wzmocnić ekwipunek. Bohaterkę wyposażymy w przeróżne rodzaje broni ofensywnej, tarcz i innych akcesoriów (choć liczba niesionych przez nią przedmiotów zostanie ograniczona), podzielonych według stylów. Owe style (wraz z ekwipunkiem) będzie się dało zmieniać w trakcie walki. Łączenie różnych elementów wyposażenia pozwoli osiągnąć własny, unikalny efekt. Nowy strój Lightning zaprojektowany został przez Tetsuya Nomura. Nic nie stanie jednak na przeszkodzie, by przebrać ją w inne ciuszki, a jeśli i to za mało, przefarbować je.
Oczywiście najważniejszym elementem gry jest nieubłaganie uciekający (z wyjątkiem chwil, które spędzimy na przeglądaniu menu) czas. Choć w Final Fantasy XIII doba trwała 26 godzin, w wyniku pewnych wydarzeń w Lightning Returns skrócona została do 24. Na przejście gry otrzymamy 13 wirtualnych dni, ale da się ją ukończyć znacznie szybciej. Bez względu na poczynania graczy, za każdym razem obejrzą oni jedno i to samo zakończenie. Najważniejsze jest jednak to, co zobaczą i zrobią po drodze. Do finału dojść będzie można na wiele sposobów, co zachęcić ma nas do wielokrotnego powtarzania gry.
Znaczenia nabierze również cykl dnia i nocy. Postaci nie będą czekały grzecznie w jednym miejscu, aż raczymy z nimi porozmawiać. Zajmując się własnymi sprawami NPC niejednokrotnie zmienią swoje położenie. To, o jakiej porze zjawimy się w danym miejscu, będzie też miało wpływ na dostępne wskazówki.
Połowa występujących w grze przeciwników jest nowa dla serii. Na wrogów natkniemy się zarówno w miastach, jak i poza nimi. Pojawienie się czarnej mgły na jakimś obszarze ma oznaczać, że zadomowiły się tam potwory. Twórcy zapewniają, że świat Novus Partus będzie ogromny (nad czym obecnie pracują) i w dużej mierze otwarty – wszystkie obszary mają być ze sobą połączone. Podróżując pomiędzy lokacjami rozsianymi po czterech wyspach, Lightning skorzysta z kolei jednotorowej lub własnych nóg.
Scenarzysta gry, Motomu Toriyama, obiecuje, że finał historii poznamy bez potrzeby zakupienia jakichkolwiek dodatków DLC. Lightning Returns: Final Fantasy XIII jest zakończeniem przygód Lightning, ale fani poznają też losy innych, mniej ważnych postaci, przewijających się przez trzy części Final Fantasy XIII. Premiera gry w wersji na Xbox 360 i PlayStation 3 zaplanowana jest na rok 2013.