autor: Marcin Skierski
Liczne błędy w F1 2010 - łatka w drodze
Od wczoraj polscy gracze mogą się cieszyć pierwszą od kilku lat grą traktującą o najpopularniejszej serii wyścigowej świata. F1 2010 ukazało się z kilkudniowym opóźnieniem w stosunku do światowej premiery, więc nie wszyscy mogli mieć okazję wykryć błędy, jakich pełna jest najnowsza produkcja Codemasters. Odkryli je za to zagraniczni gracze, a oficjalne forum aż huczy od narzekań.
Od wczoraj polscy gracze mogą się cieszyć pierwszą od kilku lat grą traktującą o najpopularniejszej serii wyścigowej świata. F1 2010 ukazało się z kilkudniowym opóźnieniem w stosunku do światowej premiery, więc nie wszyscy mogli mieć okazję wykryć błędy, jakich pełna jest najnowsza produkcja Codemasters. Odkryli je za to zagraniczni gracze, a oficjalne forum aż huczy od narzekań.
Pojawił się nawet temat z długą listą błędów, jakie zostały zgłoszone do poprawki. Jedne są bardziej, a inne mniej dokuczliwe, ale niektóre mocno zaburzają przyjemność z obcowania z tą pozycją. Poważną niedoróbką jest problem z pit-stopami – wjeżdżając do alei serwisowej jesteśmy tradycyjnie obsługiwani przez mechaników, ale gdy obok znajdują się też inne bolidy, nasza ekipa nie wypuści nas na tor do czasu aż pozostali nie usuną się z drogi. Z tego powodu gracz nie ze swojej winy może stracić cenne sekundy i w rezultacie sporo pozycji w końcowej klasyfikacji.
Inna sprawa, że niektóre bolidy zdają się w ogóle nie zjeżdżać na zmianę opon, choć regulamin F1 wyraźnie tego wymaga. Dochodzi więc do sytuacji, gdy gracz spada o kilka miejsc tylko dlatego, że sam skorzystał z alei serwisowej, a najbliżsi rywale tego nie zrobili. Tutaj zdają się nie panować żadne zasady i wszystko najwyraźniej odbywa się zupełnie losowo.
Inną często poruszaną na forum sprawą są oszukane czasy osiągane przez rywali obdarzonych Sztuczną Inteligencją. Okazuje się, że z nieznanych przyczyn najsłabsze bolidy potrafią na jednym okrążeniu osiągać czasy o 2-3 sekundy lepsze od lidera wyścigu. W tej dyscyplinie sportu jest to prawdziwa przepaść, która w prawdziwych wyścigach się nie zdarza.
Nie możemy również na bieżąco sprawdzać aktualnej straty do najbliższych zawodników. System podaje tylko różnice w osiąganych wynikach na jednym okrążeniu, co notabene również obliczane jest błędnie. Najlepiej widoczne jest to na starcie, gdy po pierwszym „kółku” na przykład trzeci bolid w stawce jedzie o kilka sekund szybciej od lidera. Oczywiście w praktyce jest to niemożliwe, więc tak naprawdę nie wiadomo na jakiej podstawie zliczane są niektóre wyniki.
Użytkownicy F1 2010 narzekają również na nienajlepiej zbalansowany system kar. Został on przygotowany tylko z myślą o graczach, więc funkcja ta komputerowych rywali po prostu nie dotyczy. Co więcej, czasem zdarza się, że przewinienie przeciwnika odczytywane jest jako nasze. Podobny problem występuje, gdy włączymy symulację zużywania się paliwa – w praktyce tylko nasz bolid jest obciążony i w rezultacie wolniejszy, a pozostali osiągają wyniki jak przy niemal pustym baku.
Firma Codemasters na początku tygodnia ustosunkowała się do wszystkich zażaleń, obiecując wydanie łatki poprawiającej najbardziej dokuczliwe błędy. Autorzy proszą o cierpliwość, gdyż póki co nie są w stanie określić dokładnego terminu, kiedy stosowna aktualizacja pojawi się do ściągnięcia. O postępach mamy być informowani na bieżąco. Warto dodać, że większość niedoróbek najbardziej daje się we znaki przy włączeniu długodystansowego wyścigu – jeśli zamierzamy brać udział w krótkich „sprintach”, można wręcz nie zauważyć pewnych uchybień.
Gra F1 2010 ukazała się jednocześnie na PlayStation 3, Xboksie 360 oraz komputerach PC, a żeby nie było wątpliwości, powyższe problemy dotyczą wszystkich wersji. Tytuł zbiera bardzo dobre oceny w recenzjach, jakby nie zważając na wszelkie błędy. Jako że produkt jest już dostępny, samemu można ocenić, czy wystawione noty nie są przesadzone.