Produkcja Lego Star Wars: Skywalker to 5 lat crunchu
Pięć lat pełnych crunchu i problemów z nieprzetestowanym silnikiem – tak miała wyglądać produkcja gry LEGO Star Wars: Skywalker Saga według najnowszych informacji.
- serwis Polygon opublikował artykuł na temat kulis produkcji gry LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów;
- byli i obecni pracownicy wspominają o „delikatnie” sugerowanej potrzebie crunchu w trakcie pięcioletniej produkcji gry, nierównym traktowaniu kobiet i problemach z silnikiem NTT.
Nowy zwiastun LEGO Star Wars: Skywalker Saga wzbudził sporo pozytywnych emocji u fanów duńskich klocków i Gwiezdnych wojen. Przynajmniej do czasu pojawienia się informacji o tym, jak fatalnie przebiegała pięcioletnia produkcja gry.
Serwis Polygon przeprowadził rozmowy z pracownikami studia TT Games (także byłymi), według których praca po godzinach była w praktyce obowiązkowa, bo menadżerowie „łagodnie” sugerowali, że bez tego może dojść do problemów.
LEGO Star Wars: Skywalker Saga to „gra na 85”
Jak czytamy, w 2010 roku firma wprowadziła rozróżnienie między „faktycznymi” nadgodzinami (overtime) oraz „elastycznymi godzinami” (flexitime). Tylko za te pierwsze płacono, aczkolwiek te drugie dało się wymienić na przykład na dodatkowe dni wolne. W efekcie praca po 80-100 godzin przez sześć dni w tygodniu była na porządku dziennym w co bardziej gorących okresach.
Stale podkreślano też, że studio ma stworzyć „grę na 85”, odnosząc się do tzw. metascore na Metacritic. Chodziło o przebicie wyniku dotychczas najlepszej gry z LEGO w tytule, która może się pochwalić średnią ocen 83/100 z recenzji krytyków zebranych przez ten serwis (w wersji na PS4).
Co więcej, według źródeł Polygonu studio nie było przyjazne kobietom, które często szykanowano i opłacano gorzej niż mężczyzn. Zwrócono uwagę na raport z kwietnia 2020 roku na temat liczby żeńskich pracowników w TT Games na średnich i wyższych stanowiskach oraz niekorzystnej dla nich różnicy w płacach.
Dochodzą do tego zastrzeżenia, jakie zwykle słyszymy przy okazji takich doniesień, tj. menadżerowie co i rusz zmieniający zdanie co do mechanik, zbyt wielkie ambicje i zasadniczy brak reakcji kierownictwa na uwagi deweloperów. Wspomniano też, że TT Games zajmowało się kilkoma projektami i powszechną praktyką miało być odsyłanie do nich twórców pracujących nad Sagą Skywalkerów.
Przynajmniej do czasu, bo źródła Polygonu podają, że w ostatnich miesiącach sytuacja znacznie się poprawiła i kierownictwo TT Games starało się ograniczać pracę po godzinach. Jednak osoby, które skontaktowały się z serwisem, miały pewne zastrzeżenia co do nowego szefostwa, w tym do decyzji o skupieniu się na grach na licencji LEGO (co jest ryzykowne, bo właściciele marki zaczynają współpracować z innymi deweloperami) oraz zbytniego mikrozarządzania.
Gdzie jest Unreal Engine?
Kiedy TT Games zaczynało pracę nad Skywalker Sagą, deweloperzy nalegali na wykorzystanie technologii Unreal Engine. Część z nich przygotowała nawet testowe LEGO Star Wars na tym silniku, które zostało ciepło przyjęte przez pozostałych pracowników.
Jednakże kierownictwo chciało uniknąć sporych opłat za licencję na wykorzystanie technologii firmy Epic Games (co byłoby o tyle kosztowne, że studio wydaje swoje gry na wielu platformach). Dlatego ostatecznie kolejne LEGO Star Wars powstało na NTT, zupełnie nowym silniku TT Games. „Nowym”, a więc jeszcze niesprawdzonym w boju, co szybko odbiło się czkawką studiu.
Tak naprawdę NTT miał mieć wciąż status „praca w toku”. Brakowało w nim niektórych funkcji, co często wydłużało różne operacje. Zwłaszcza że program miał tendencję do zamykania się bez powodu, co czasem powodowało utratę postępów nawet z ostatnich kilku godzin. Nie pomagało, że przygotowania w preprodukcji przeprowadzono z myślą o starym silniku, co wymuszało ponowne implementowanie niektórych rozwiązań.
Zapewne dlatego – jak donosi Polygon – TT Games będzie wykorzystywać Unreal Engine w pracach nad kolejnymi grami.
Odejścia z TT Games
Po rozmowach z pracownikami Polygon skontaktował się z Tomem Stone’em, byłym dyrektorem zarządzającym TT Games. Ten stwierdził, że choć zdawał sobie sprawę, iż „coś nie gra” w studiu już w okolicach 2017-2018 roku, nigdy nie otrzymał żadnej informacji na temat przypadków znęcania się nad kimś. Owszem, ludzie mówili o ciężkich warunkach pracy, nadgodzinach, ale również o swojej pasji dla gier z LEGO. On też zorganizował spotkanie z personelem, by wyjaśnić sytuację.
Już wtedy miały zajść pewne zmiany w studiu, tyle że według byłych pracowników sprowadzały się one do premii na koniec roku i dodatkowych dni wolnych. Sam Stone opuścił TT Games w 2019 roku, a w kolejnych latach jego śladami poszli m.in. główny projektant techniczny Martin Palmer i prezes studia Paul Flanagan. Łącznie od początku 2021 roku z firmy odeszło ponad 40 osób.
Gra LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów zadebiutuje 5 kwietnia. Będzie dostępna na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox One, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox Series X/S i Nintendo Switch.