autor: Szymon Liebert
Legends of Zork to przygodówka, a nie MMO
Jakiś czas temu zapowiedzieliśmy grę Legends of Zork, nawiązującą do klasycznej serii przygodówek zawierających wymagające zagadki logiczne. Pierwsze informacje na temat tego tytułu sugerowały, że będzie on wpisywał się w modny współcześnie gatunek przeglądarkowych MMO. Autorzy dziś zdementowali te domysły, nazywając swoje dzieło przede wszystkim lekką przygodówką.
Jakiś czas temu zapowiedzieliśmy grę Legends of Zork, nawiązującą do klasycznej serii przygodówek zawierających wymagające zagadki logiczne. Pierwsze informacje na temat tego tytułu sugerowały, że będzie on wpisywał się w modny współcześnie gatunek przeglądarkowych MMO. Autorzy dziś zdementowali te domysły, nazywając swoje dzieło przede wszystkim lekką przygodówką.
Świat Zork powróci więc najprawdopodobniej w swojej klasycznej wersji. Dylan Collins, jeden z szefów Jolt, podał tę informację w niedawnej wiadomości. Nazwał on Legends of Zork „casualową grą przygodową ”. Co to właściwie oznacza? Collins wyjaśnia, że firma chce stworzyć produkcję, która zakradnie się do naszych dusz i wyszarpie około 20 minut czasu każdego dnia. Autor podkreślił jednoznacznie – nie będzie to tytuł MMO.
Twórca wyraził również przekonanie, że nowa gra będzie wartościowym dodatkiem do uniwersum Zork, chociaż być może nie wszyscy gracze się z tym zgodzą. Collins z Jolt obiecał też konkrety odnośnie tego projektu już w niedalekim czasie. Podobno niedługo przyjdzie nam nawet wypróbować samą grę. Najprawdopodobniej oznacza to zapowiadany na oficjalnej stronie start testów lub nawet pojawienie się finalnej wersji. Wpis na blogu dzieła sugeruje, że jest ono niemal ukończone.
Dzięki forum poznaliśmy także dodatkowe szczegóły. Wiemy więc, że będzie to gra oparta na tekście i działająca za pośrednictwem przeglądarki. Oprócz tekstu będziemy oglądać ilustracje postaci i lokacji stworzone przez Jima Zubkavicha (którego dzieła, także związane z Legends of Zork, można podejrzeć na kilku internetowych stronach). Nie będzie to trójwymiarowy wirtualny świat, dzięki czemu do uczestnictwa w zabawie wystarczy nawet słabszy pecet (tytuł powinien pojawić się też np. na komórkach).
Autorzy stawiają na relaksującą rozgrywkę i możliwość rozwijania postaci bez konieczności poświęcania na to długich godzin. Mimo tego można spodziewać się kilkudziesięciu poziomów doświadczenia i punktów umiejętności. Każdy z bohaterów otrzyma do wyboru sporo różnych czarów ofensywnych i defensywnych, podzielonych na kilka klas (niczym w Zork: Grand Inquisitor). Podobno będą one na tyle potężne, że z powodzeniem zastąpią bronie konwencjonalne. Podczas zabawy zwiedzimy chociażby wyspę Antharię, kopalnie Granola, port Foozle, Borphee, Gurth i wiele innych miejsc.
Powyższe informacje oczywiście sugerują, że otrzymamy kolejną przeglądarkową grę RPG z elementami przygodówki. Jak twórcy poradzą sobie z legendą świata Zork, dowiemy się zapewne już niedługo.