Legenda gier strategicznych powraca, by rzucić wyzwanie The Sims. Jake Solomon chce stworzyć symulator życia inny niż wszystkie, będący „narracyjnym Minecraftem”
Reżyser XCOM 2 oraz Marvel’s Midnight Suns ogłosił otwarcie własnego studia. Podzielił się również pierwszymi informacjami na temat nowej gry, która będzie symulatorem życia.
Jake Solomon to weteran branży gier posiadający 23-letni staż w studiu Firaxis, które opuścił w lutym zeszłego roku. Pracował w życiu nad wieloma produkcjami, a nawet zajmował pozycję reżysera przy XCOM: Enemy Unknown, XCOM 2 oraz Marvel’s Midnight Suns. Dzisiaj natomiast ogłosił otwarcie swojego nowego, niezależnego studia – Midsummer Studios – i podzielił się informacjami na temat tworzonej przez nie gry.
Symulator życia
Wygląda na to, że serii The Sims przybędzie kolejny konkurent, ponieważ świeżo powstała ekipa pracuje nad grą będącą symulatorem życia. Zdaniem Solomona wyróżniać ma się ona jednak rozgrywką opartą na samodzielnie tworzonych historiach.
To gracze będą decydować, czy życie postaci skupi się na romansach, rodzinie, czy czymkolwiek innym, a zadaniem twórców jest przygotowanie odpowiednich warunków. Kluczowym elementem mają być relacje, które będą istnieć nie tylko wokół gracza, ale pomiędzy wszystkimi postaciami niezależnymi.
Prowadzisz bohatera przez jego codzienne życie w małym miasteczku, a małe miasteczko to środowisko bardzo bogate w narrację.
Gra zawierać ma również elementy sandboxowe. Nic nie stanie na przeszkodzie, aby przejść do trybu kreatywnego, wcielić się w dowolną postać i edytować wedle własnego upodobania. Na tej samej zasadzie będzie można zmienić modyfikatory historii, jeśli nie spodoba nam się kierunek, w którym ona zmierza. Pod tym względem twórca opisał swoją grę jako „narracyjnego Minecrafta”.
Co ciekawe, nieodłączny element Simsów, czyli budowanie, nie jest dla Solomona aż tak ważnym aspektem. Przyznał, że zespół planuje zaimplementować tę mechanikę w przyszłości, ale nie jest pewien, czy uda się to zrobić na premierę.
Wszystko wskazuje na to, że seria The Sims nie będzie miała w najbliższym czasie lekko – ze wszystkich stron otaczają ją konkurenci, a teraz na horyzoncie pojawił się jeszcze jeden. Dla nas, graczy, oznacza to większy wybór, więc zdecydowanie powinniśmy się cieszyć.