autor: Urszula Kwiek
Lagi przeszkadzały na turnieju CSGO; podejrzewany atak DDoS
ESL Pro League jest dla s1mple'a niezwykle pechowe. Podczas starcia NaVi kontra Heroic gracz CSGO musiał mierzyć się z ogromnymi lagami, które wywołane były najpewniej atakiem DDoS.
Trwający aktualnie 16. sezon ESL Pro League w CSGO nie należy do najszczęśliwszych. Po aferze związanej z hotelem s1mple ponownie stanął w świetle reflektorów. Tym razem ze względu na lagi, z którymi zarówno on, jak i inni gracze w meczu Natus Vincere i Heroic, musieli się mierzyć.
Lagi na LAN-ie
Pierwsze dwie mapy rozegrane były bez żadnych problemów. Jedno zwycięstwo zgarnęło NaVi, drugie Heroic. Lagi pojawiły się na początku trzeciego meczu na mapie Overpass. Kiedy szósta runda dobiegała końca, CSGO po stronie s1mpla zaczęło się niesamowicie zacinać.
Tak gracz, jak i komentatorzy zdziwieni byli skalą problemu. W końcu lagi spowodowały, że s1mple przegrał rundę, nie będąc w stanie ruszyć się z miejsca.
Nie był to jednak ostatni raz podczas meczu, kiedy lagi utrudniły rozgrywkę. Tym razem runda zakończyła się zwycięstwem NaVi, a na problemy techniczne s1mple zareagował śmiechem.
Przyczyna problemów technicznych
Lagi na tak dużym turnieju raczej nie powinny mieć miejsca, choć wiele wskazuje na to, że winna w tej kwestii nie jest organizacja ESL, a złośliwi gracze lub boty. Niestabilność gry mogła być spowodowana skryptem, którego działanie polega na wysyłaniu tysięcy zaproszeń do znajomych na Steam jednocześnie.
Wywołuje to spore obciążenie na PC, a tym samym lagi. Mamy więc do czynienia z niczym innym jak atakiem DDoS. Co więcej, nie są to jedynie puste domysły.
Teoria ta znajduje wiele potwierdzeń w tym, jak przebiegał wczorajszy mecz. s1mple zgłaszał problemy dwukrotnie i obie próby naprawy się nie powiodły. Gracza dalej nękały lagi.
Dopiero za trzecim razem, kiedy gracze NaVi zalogowali się na nowe, nieznane konto – problemy ustały. Skąd pewność o zmianie kont? W pewnym momencie s1mple zaczął używać broni bez skórek.
Nie do końca wiadomo, dlaczego przeprowadzono „friend request DDoS”. Być może w grę wchodziły zakłady, czy też chęć uprzykrzenia życia s1mplowi i jego drużynie. Pewnym jest jednak to, że zarówno Valve, jak i organizacje e-sportowe powinny pomyśleć nad wprowadzeniem odpowiednich zabezpieczeń, które zapobiegną podobnym sytuacjom.