Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 14 lipca 2024, 12:15

autor: Kamil Kleszyk

Kultowy cykl Ubisoftu ma powrócić, lecz nie doczeka się ekranizacji. Firma „aktywnie pracuje nad ekscytującymi projektami” związanymi z serią Driver

Ubisoft przekazał słodko-gorzkie informacje na temat przyszłości serii Driver. Okazuje się, że planowana ekranizacja cyklu gier wyścigowych nie doczeka się realizacji. Francuskie studio nie zamierza jednak pogrzebać kultowej marki.

Źródło fot. Ubisoft.
i

Fani serii Driver muszą przełknąć gorzką pigułkę. Okazuje się bowiem, że ogłoszona w 2021 roku współpraca Ubisoftu z platformą streamingową Binge, której efektem miała być aktorska ekranizacja owego kultowego cyklu, została zakończona. Informacje tę jako pierwszy podał serwis Game File (via VGC)

Nie będziemy już kontynuować współpracy z Binge w zakresie serii Driver – ogłosił rzecznik francuskiej firmy.

Dziennikarz wspomnianego serwisu, Stephen Totilo, twierdzi, że powodem zakończenia współpracy obu firm jest zamknięcie platformy Binge.

Pocieszeniem dla rozczarowanych fanów może być jednak to, że Ubisoft wciąż wiąże z popularną marką spore nadzieje. Przedstawiciel korporacji przekazał, że firma „aktywnie” pracuje nad „innymi ekscytującymi projektami związanymi z franczyzą” i nie może się doczekać, aby „podzielić się większą ilością informacji w przyszłości”. Być może oznacza to, że za jakiś czas doczekamy się nie serialowej ekranizacji, a pełnoprawnej gry.

Przypomnijmy, że ostatnią główną odsłoną zapoczątkowanej w 1999 roku serii jest Driver: San Francisco. Produkcja Ubisoftu zadebiutowała w 2011 roku i spotkała się z pozytywnym przyjęciem, zarówno branżowych recenzentów, jak i samych graczy. W serwisie Metacritic średnia ocen od tych pierwszych wynosi 80/100 (na podstawie 63 recenzji). Średnia not społeczności wynosi z kolei 8,2/10.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej