Koniec FIFA Points w Belgii
Firma Electronic Arts została zmuszona do wstrzymania sprzedaży FIFA Points na terenie Belgii. Od tej pory tamtejsi gracze bawiący się w trybie FUT nie będą mogli „pomagać” sobie prawdziwymi pieniędzmi w odblokowywaniu nowej zawartości.
We wrześniu 2018 roku donosiliśmy Wam, że po kwietniowym werdykcie Belgijskiej Komisji ds. Gier, która określiła lootboksy mianem hazardu, firma Electronic Arts jako jedyna postanowiła przeciwstawić się tamtejszemu rządowi i dochodzić swoich racji w sądzie; w międzyczasie belgijscy gracze bawiący się w FIFA Ultimate Team mogli bez przeszkód nabywać pakiety losowych kart z zawodnikami. Najwyraźniej sprawy nie potoczyły się po myśli wydawcy. Jak bowiem można wyczytać w dzisiejszym oświadczeniu, po 31 stycznia 2019 roku Belgowie nie będą mogli już nabyć FIFA Points.
Oczywiście sam tryb FIFA Ultimate Team pozostanie dostępny, a gracze zachowają dostęp do posiadanych już zawodników. Poza tym osoby, które mają na swoich kontach zgromadzone zapasy FIFA Points, będą mogły je wydać. Pozostali gracze odblokują nową zawartość wyłącznie w toku rozgrywki.
Warto odnotować, że Electronic Arts wciąż stawia na swoim i zaznacza, że nie zgadza się z decyzją belgijskiego rządu. Wydawca przekonuje również, że ów krok nie będzie miał wpływu na jego wyniki finansowe.
Przypomnijmy, że w kwietniu pod lupą belgijskiego rządu znalazła się nie tylko seria FIFA, lecz także Overwatch, Heroes of the Storm, Counter-Strike: Global Offensive oraz cykl NBA 2K. Podczas gdy Blizzard wyraził zaskoczenie tą decyzją, z kolei 2K Games zachęcało do pisania petycji przez fanów, ostatecznie obie firmy zrezygnowały ze sprzedaży lootboksów w swoich dziełach. Koniec końców, „zbuntowane” Electronic Arts również zostało do tego zmuszone. Czas pokaże, czy zakaz handlu FIFA Points na terenie Belgii sprawi, że podobny los spotka je również na pozostałych rynkach Unii Europejskiej.
Korzystając z okazji, należy wspomnieć również o doniesieniu na EA Sports, jakie kancelaria prawna Transtica wystosowała w listopadzie do polskiego Ministerstwa Finansów, Służby Celnej oraz warszawskiego Urzędu Kontroli Skarbowej. Jego autor – Tom Rollauer – przekonywał, że wydawca łamie „naszą” ustawę hazardową. Ostatecznie jednak Ministerstwo Finansów uznało, że „obowiązujące brzmienie ustawy o grach hazardowych, która zawiera zamknięty katalog takowych, nie pozwala na uznanie loot boxów za hazard” (via Rzeczpospolita).