autor: Maciej Myrcha
Kolekcjonerska edycja Assassin's Creed II pełna „smakołyków”
Assassin's Creed II to bez wątpienia jedna z najbardziej wyczekiwanych pozycji, które zawitają na półki sklepowe w tym roku. Dzieło kanadyjskich programistów ponownie umożliwi nam wcielenie się w postać zabójcy na zlecenie, tym razem w otoczce renesansowej Italii, a firma Ubisoft stara się jak może aby przyciągnąć więcej graczy do swojego produktu.
Assassin's Creed II to bez wątpienia jedna z najbardziej wyczekiwanych pozycji, które zawitają na półki sklepowe w tym roku. Dzieło kanadyjskich programistów ponownie umożliwi nam wcielenie się w postać zabójcy na zlecenie, tym razem w otoczce renesansowej Italii, a firma Ubisoft stara się jak może aby przyciągnąć więcej graczy do swojego produktu.
Takim swego rodzaju „lepem na muchy” ma być wersja kolekcjonerska gry, nazwana Black Edition. Zgodnie z nazwą, Assassin's Creed II pojawi się w czarnym pudełku oznaczonym dodatkowo unikalnym hologramem – niestety, nie wiadomo co ten znak będzie przedstawiać. W pudełku, oprócz gry, znajdziemy 64 stronicową książkę w skóropodobnej oprawie wykończonej pergaminem, zawierającą m.in. concept arty i wywiady z twórcami. Jakby tego było mało, producenci dorzucają płytę ze ścieżką dźwiękową gry, kilka wywiadów „zza kulis”, 3 dodatkowe zadania do wykonania w grze oraz ... figurkę głównego bohatera, Ezio. Cały ten pakiet wyceniono na 69,99 funtów brytyjskich, co w przeliczeniu daje ok. 360 zł. Cena niebagatelna, ale przyznacie sami, że dla prawdziwego fana Assassin's Creed II zawartość edycji kolekcjonerskiej przedstawia się równie niebagatelnie.
W ostatnim czasie pojawiło się całkiem sporo materiałów dotyczących opisywanej gry – wygląda na to, iż Ubisoft nasilił marketingowe zabiegi przed planowaną na listopad premierą Assassin's Creed II. Być może szykuje się także na pobicie swoistego rekordu ustanowionego przez poprzednika – wczoraj informowaliśmy Was, iż pierwsza odsłona gry sprzedała się szacunkowo w imponującej liczbie 8 milionów egzemplarzy. Tak więc przed Ezio całkiem sporo pracy.