autor: Miriam Moszczyńska
Jest nadzieja na bardziej smocze smoki w WoW: Dragonflight
Dracthyrowie jeszcze nie pojawili się w World of Warcraft, a już mają problemy. Gracze domagają się bardziej masywnych modeli smoków, a Blizzard, chcąc odpowiedzieć na ich prośby, minął się z celem.
Przedwczoraj oficjalnie zapowiedziany został nowy dodatek do World of Warcraft – Dragonflight. Wraz z nim do gry trafi nowa rasa humanoidalnych smoków – Dracthyrów, których wygląd, lekko mówiąc, nie podoba się graczom. W tej kwestii pojawiło się jednak światełko w tunelu – opcje dostosowania sylwetki postaci.
Czyli mamy normalne smoki?
Właściwie to nie, zacznijmy jednak od początku. Wczoraj portal BlizzPlanet opublikował wywiad z pracowniczkami Blizzarda. Jedna z nich, Tina Wang, zapytana została o projekt Dracthyrów, a dokładniej o to, która z ich form będzie widoczna w walce.
Poza wyjaśnieniem, iż pojedynki będziemy toczyć w smoczej formie (która swoją drogą ściśle powiązana jest z klasą Evoker), Wang podniosła również temat wyglądu postaci i możliwości jego zmiany.
[...] Jest więcej możliwości dostosowania niż to, co widać na filmie. W zasadzie jest masa sposobów na personalizację Dracthyra. Nawet kształtu twarzy. Możesz wybrać pysk wyglądający antycznie, bardziej smukło albo dosadnie.
Możesz nawet nieco zmienić swój tułów, aby był trochę bardziej smukły albo masywny, a zbroję, którą założysz, będziesz mógł dostosować w „Salonie fryzjerskim”. Zatem wydaje mi się, że Dracthyrowie będą mogli nosić naramienniki, tabardy czy też pasy zarówno w ludzkiej, jak i smoczej formie. Z kolei pełne uzbrojenie będzie widoczne jedynie w tej pierwszej.
Na Twitterze pojawił się również screen bardziej masywnego Dracthyra. Nikogo chyba jednak nie zdziwi to, że społeczność w komentarzach wyraża rozczarowanie ze względu na bardzo nikłą różnicę względem „delikatnego” wyglądu rasy.
A co tam, dolać oliwy do ognia!
Jeśli wypowiedź projektantki z Blizzarda miała uspokoić graczy, to chyba nie do końca się to udało. Faktycznie, część osób zaakceptowała wizję smukłych smoków, a opcja poszerzenia torsu, zmiany szczęki itp. jest dla nich wystarczająca.
Znalazło się jednak grono graczy, którym nie tylko nie podoba się forma smoka. Nie są zadowoleni również z tego, że to właśnie w niej gracze będą musieli walczyć (choć wiadomo – nikt do grania Dracthyrami ich nie zmusza).
Popełnili ten sam błąd co przy Worgenach. Blizzard powinien pozwolić i Dracthyrom, i Worgenom nie tylko wybierać formę, w której chcesz być (czy to w walce, czy nie, i nieważne jak długo), ale także umożliwić graczom wybranie swojej humanoidalnej formy – czy chcą być ludźmi, krasnoludami, elfami, orkami, trollami itd. - napisał UnseenHand.
W artykule jest napisane, że twojej zbroi nie będzie widać, kiedy znajdujesz się w formie smoka. W tej postaci możesz sobie dostosować wygląd pancerzopodobnych elementów, takich jak tunika, naramienniki czy pasek, ale jedynie twój Wizaż będzie mógł nosił pełnoprawną zbroję. Stąd też pojawił się argument, że powinniśmy móc grać ludzką formą. Dracthyrowie są pod tym względem podobni do Worgenów, z tą różnicą, że Worgeni mogą nosić zbroje w swojej wilczej formie, a Dracthyrowie dostaną jedynie fartuchy – napisał bluebird91.
Jak więc widać – i tak źle, i tak niedobrze. Mimo wszystko dodatek ledwo co został zapowiedziany, a to, jak finalnie prezentować się będą Dracthyrowie, może się jeszcze zmienić.
Na sam koniec warto wspomnieć, że jeśli chcielibyście przetestować dodatek Dragonflight przed premierą (której daty na razie nie znamy), to na oficjalnej stronie WoW-a znajdziecie link pozwalający zapisać się do beta-testów. Tam również widnieje dokładny opis nadchodzącego DLC.