Jedna z najbardziej emocjonujących scen z Baldur’s Gate 3 przypomina „piorun złapany w butelkę”, choć nie była planowana. Aktor spontanicznie poszedł za głosem serca
Jedna ze scen z Astarionem w Baldur’s Gate 3 w ogóle nie była planowana. Reżyser produkcji potwierdził, że aktor Neil Newbon poszedł za głosem serca.
Baldur’s Gate III prawdopodobnie będzie zachwycało graczy jeszcze przez długie lata. Uznanie dla produkcji Larian Studios nie wzięło się wyłącznie z epickiej przygody, podczas której możemy dokonywać bardzo wielu istotnych wyborów wpływających na zakończenie, ale również z przedstawienia emocjonujących historii naszych kompanów.
UWAGA: SPOILERY
W dalszej części tekstu znajdują się spojlery z historii Astariona.
Jednym z takich towarzyszy jest wampir Astarion. Jeśli zdecydujemy się przyjąć go do drużyny, to w czasie wyprawy dowiemy się, że musi on ukrywać się przed swoim prześladowcą i panem – Cazadorem. Ostatecznie udaje mu się pokonać znienawidzonego dręczyciela (oczywiście, jeśli dokonamy odpowiednich wyborów), po czym przejmująco szlocha.
Jak się okazuje, owa scena w ogóle nie została zaplanowana. Wcielający się w wampira aktor Neil Newbon wyszedł w tym przypadku poza scenariusz i poszedł za głosem serca, co potwierdził jeden z reżyserów produkcji, Thomas Mitchells, w serwisie X.
Co więcej, moment ten został nagrany w jednym podejściu. Mitchells nie zamierzał zmuszać Newbona do powtórzeń, ponieważ według reżysera scena przypominała „piorun złapany w butelkę”, czyli posiadała odpowiedni emocjonalny wydźwięk.
Większość komentarzy użytkowników pod powyższym wpisem jednoznacznie to potwierdza. Jedna z osób napisała, że z powodu podobnych traum mocno utożsamia się z Astarionem, dlatego po omawianej scenie płaczu bohatera musiała na kilka minut przerwać rozgrywkę i uspokoić emocje.