Jaka przyszłość czeka Command & Conquer oraz Medal of Honor?
Ostatnie informacje o masowych zwolnieniach, jakie planuje Electronic Arts mogą budzić niepokój o przyszłości niektórych serii wydawanych przez tę firmę. Jeśli wierzyć jednak doniesieniom Kotaku fani Command & Conquer i Medal of Honor mogą spać spokojnie.
Ostatnie informacje o masowych zwolnieniach, jakie planuje Electronic Arts mogą budzić niepokój o przyszłości niektórych serii wydawanych przez tę firmę. Jeśli wierzyć jednak doniesieniom Kotaku, fani Command & Conquer i Medal of Honor mogą spać spokojnie.
Zwłaszcza miłośnicy marki stworzonej przez nieistniejące już Westwood Studios mieli powody do zmartwień. Nie dość, że już na początku ogłoszono, że nadchodzący Tiberian Twilight zakończy ostatecznie historię zapoczątkowaną w 1995 roku przez Tiberian Dawn (choć trzeba przyznać, że nie wyklucza to nowego Red Alerta), to jeszcze niedawno dowiedzieliśmy się, że po ukończeniu produkcji prawie cały zespół odpowiedzialny za Command & Conquer 4 zostanie wyrzucony na bruk. Okazuje się, że przyszłość nie maluje się w aż tak czarnych barwach. Wicedyrektor EA - Nick Earl, w wewnętrznej notatce firmowej poinformował, że do firmy dołączył Jon Van Caneghem (twórca serii Might and Magic), a jego zadaniem będzie nadanie nowego kształtu marce Command & Conquer. Nie wiadomo jak dokładnie wyglądać będzie to przeobrażenie, ujawniono jedynie, że planowane jest przejście na „model cyfrowy” i że zmiany te mają odnowić zainteresowanie fanów tym produktem. Czyżby zasłużona seria miała stać się darmową produkcją sieciową z dodatkiem mikrotranskacji i tym samym podążyć ścieżką wytyczoną przez dwa inne produkty EA: Battlefield Heroes oraz Battleforge?
Nadmieńmy ponadto, że odpowiedzialny za finanse EA Eric Brown na odbywającej się w Nowym Jorku konferencji organizowanej przez BMO Capital Markets ogłosił, że firma planuje zatrudnienie znacznej ilości nowych osób, tyle że w miejscach gdzie koszty pracy są niższe. Warto zwrócić uwagę, że zespoły, które mają zostać dotknięte zwolnieniami jak Mythic, Maxis czy Pandemic zlokalizowane są na terytorium Stanów Zjednoczonych, a plotki milczą o ewentualnych cięciach w oddziałach Electronic Arts mieszczących się w innych krajach.
Zwolnień natomiast nie powinni obawiać się ludzie pracujący nad przywróceniem blasku zapomnianej już nieco marce Medal of Honor. We wspomnianej już notatce firmowej Nick Earl stwierdził, że rezultaty prac przy odnowieniu marki (nad którymi piecze sprawują Sean Decker oraz Greg Goodrich) są spektakularne i że doskonale wpisują się w plany Electronic Arts, czyli wydawania mniejszej ilości, ale za to znacznie lepszych jakościowo gier. Przypomnijmy, że według najnowszych plotek nowa odsłona serii ma pójść śladami konkurencyjnego Call of Duty i przenieść akcję we współczesne realia.