autor: Łukasz Gładkowski
Jak wygląda Escape from Tarkov? Twórcy prezentują dwie godziny rozgrywki
Twórcy świetnie zapowiadającego się Escape from Tarkov wreszcie pokazali, jak naprawdę wygląda ich ambitna produkcja. Podczas transmisji na żywo zaprezentowali nie tylko silnik napędzający rozgrywkę, ale też najważniejsze cechy gry - spory otwarty świat, kompletowanie ekwipunku i współpracę między graczami.
Escape from Tarkov, tytuł mieszający klimat Stalkera z rozgrywką przywodzącą na myśl DayZ, rozbudza nadzieje wielu graczy spragnionych wieloosobowej zabawy w otwartym świecie i w słowiańskim wydaniu. Jednakże tak ambitny projekt może również budzić wątpliwości, dlatego twórcy zdecydowali się pokazać, jak ich produkcja prezentuje się na żywo i przygotowali blisko dwugodzinny zapis rozgrywki, który możecie obejrzeć w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej.
Grafika na pierwszy rzut oka
Demonstracja tytułu jest całkiem obszerna i pokazuje najważniejsze elementy składowe produkcji. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to oczywiście grafika, która prezentuje się bardzo dobrze - widać przede wszystkim sporą dbałość o szczegóły, jeśli chodzi o odwzorowanie modeli broni. Należy też docenić starania twórców, by jak najbardziej zróżnicować teren rozgrywki - mapa gry obejmuje sporą część miejskich, industrialnych krajobrazów, ale okoliczna zieleń również wygląda świetnie. Posiadacze rekomendowanego przez deweloperów sprzętu (czterordzeniowy procesor minimum 3.2 GHz, 8 GB RAM-u, karta grafiki 2 GB zgodna z DX11) nie powinni narzekać na spadki klatek. Oczywiście uważnym widzom nie umkną drobne błędy, jak niedoczytane tekstury lub przeskakujące animacje postaci, twórcy jednak przypominają, że gra jest wciąż w fazie alfa i na poprawki mają jeszcze dużo czasu. Znając programistów zza Buga, błędów silnika graficznego, paru niedociągnięć w optymalizacji i różnorakich glitchy tuż po premierze raczej się nie ustrzeżemy, ale zaprezentowany stream pozwala wierzyć, że będą to raczej drobnostki, nie wpływające zbytnio na ogólny odbiór Escape from Tarkov.
Zwiedzanie świata, wyposażenie
Drugą rzeczą, jaka interesuje potencjalnych odbiorców, jest fundament rozgrywki, czyli eksploracja świata. Tutaj też twórcy nie mają się czego wstydzić - zaprezentowane fragmenty mapy, złożonej z kilku charakterystycznych lokacji (fabryki, przedmieścia, bocznice kolejowe, lasy), dawały pole do popisu grającym, którzy przeszukiwali zarówno opuszczone budynki, jak i leśną głuszę. Udostępniony teren wydaje się ogromny i twórczo przetwarza pomysły znane już ze Stalkera i DayZ - tu i ówdzie możemy natrafić na porzucony ekwipunek, który jest niezbędny do przetrwania, ponadto zdobywamy oczywiście sprzęt na przeciwnikach. Poza tonami różnorakiej broni, amunicji i uniformów, gracze zbierają również jedzenie i wodę, służące do uzupełniania wskaźników pragnienia i wytrzymałości (ich spadek zmniejsza sprawność postaci, a w ekstremalnych przypadkach może zakończyć się śmiercią) oraz masę różnorakich śrubek, drutów i innego tałatajstwa, które mogą zostać wykorzystane do ulepszenia dostępnego arsenału. Każdy element wyposażenia ma oczywiście swoją wagę, a ilość miejsc w ekwipunku jest ograniczona, dlatego też trzeba dokonywać wyborów między dodatkowym magazynkiem a apteczką.
Ilość sprzętu wydaje się wręcz zatrważająca, a należy nadmienić, że da się go również modyfikować. W kilku momentach twórcy pokazali liczbę dodatków, jaką można dorzucić do broni i poza standardowymi udogodnieniami w stylu różnorakich celowników czy kolb, możemy zmieniać takie detale jak iglice i uchwyty. Gra daje mnóstwo możliwości i pozwala na dostosowanie znalezionego sprzętu do własnego stylu gry, bez potrzeby wymiany ulubionej broni na nową - wystarczy zmodyfikować kilka elementów i zmienić typ amunicji, by mieć szansę w starciu nawet z najlepiej wyekwipowanym wrogiem.
Walka i postać
Sam model walki stara się odnaleźć balans między przyjemną grą a realizmem - gracze nie giną tu od jednej, przypadkowej kuli jak w Operation Flashpoint czy ARMA, jednak każdy napotkany przeciwnik może nas posłać do piachu dobrze wymierzoną serią. Ważny jest też model obrażeń poszczególnych części ciała - postrzał w nogę oczywiście spowalnia postać, krwawiąca ręka to mniejsza celność, a trafienie w głowę niemal zawsze kończy się zgonem. Rany należy bandażować, by się nie wykrwawić, a odzyskiwanie zdrowia musi chwilę trwać i nawet jedno pechowe starcie może znacznie utrudnić dalszą grę.
Postać, poza sprzętem, jest również wyposażona w zestaw różnorodnych umiejętności - na razie nie zaprezentowano pełni ich możliwości, jednak ich rozwój opiera się na podobnych mechanizmach co w serii Elder Scrolls, czyli im częściej wykonujemy daną czynność, tym lepsi w niej jesteśmy. Niektóre cechy odpowiadają za niezbędną w walce celność bądź wytrzymałość, inne za ilość znajdowanego w terenie ekwipunku, możliwości modyfikacji broni czy otwieranie zamkniętych drzwi.
Nadzieje i obawy
Trzeba przyznać, że na udostępnionych materiałach Escape from Tarkov prezentuje się niezwykle obiecująco. Wszyscy fani militariów i słowiańskiej filozofii tworzenia gier, stawiającej na realizm i klimat przedstawionego świata, powinni być zadowoleni. Jak zwykle w przypadku wschodnich produkcji, głównym zmartwieniem są aspekty techniczne - długość ładowania obszarów, błędy w wyświetlanej grafice czy optymalizacja. Twórcy zapewniają, że postarają się o zgodność ich tytułu z większością dostępnego pecetowcom sprzętu, by żaden posiadacz rekomendowanej specyfikacji nie mógł narzekać na klatkowanie, wywalanie do pulpitu czy inne bolączki podobnych projektów. Gra ma być ładna, stabilna i grywalna - podczas streamu faktycznie dało się to zauważyć. Miejmy nadzieję, że obietnice zostaną spełnione również w pełnej wersji gry.
Escape from Tarkov to gra studia Battlestate Games, w której postawiono na miks kilku gatunków gier - starcia między dwoma frakcjami graczy wrzucono do otwartego świata i doprawiono elementami RPG. Atmosfera rozgrywki kojarzy się z postapokaliptycznym zwiedzaniem Prypeci z serii Stalker, natomiast mechanizmy nią rządzące zostały po części zainspirowane walką o przetrwanie w modnych obecnie tytułach survivalowych, takich jak DayZ.