Jak prezentuje się Gears of War na pierwszych publicznych pokazach?

Cztery dni temu informowaliśmy o możliwości sprawdzenia Gears of War w „akcji”. Każdy, kto wczoraj udał się na specjalny, przedpremierowy pokaz filmu (niestety, tylko w Stanach Zjednoczonych) Texas Chainsaw Massacre: The Beginning, po zakończeniu projekcji miał okazję przyjrzeć się i zagrać (choć przez chwilkę) w nadchodzący hit Epic Games. Większość opinii jest bardzo pozytywna, ale trafiają się także niezbyt przychylne uwagi.

Właściwie - nie licząc targów – był to pierwszy, publiczny pokaz multiplayer Gears of War. Na chętnych czekały stanowiska, na których można było zagrać w trybie 4 vs. 4. Każdy z drużyny wygrywającej pojedynek, otrzymał gadżety z logiem Gears of War: koszulki, naklejki, kubki długopisy itd.

Gra według widzów prezentuje się oszałamiająco, szczególnie oprawa graficzna i dźwiękowa. Rozgrywka zorientowana jest na bardziej taktyczną formę, ale dynamiki nie można jej odmówić. Na przykład, gdy gracz zostanie trafiony, pada na ziemię i nieustannie wciskając „A” powstrzymuje krwawienie. W tym czasie (o ile nie zostanie wcześniej zabity przez przeciwnika) kompan z drużyny może przybiec do rannego i pomóc mu w zregenerowaniu sił, a tym samym umożliwić powrót do gry.

Niestety, gracze powtarzają, że wystepuje pewien problem ze sterowaniem. Przycisk „A” służy zarazem do sprintu, jak i kucania. Więc, jeśli przykładowo biegniesz obok auta, sterowana postać momentalnie zatrzyma się i przykucnie za pojazdem. Jak podkreślają obserwatorzy, nie jest to błąd i wygląda to raczej w ten sposób, iż gra nie wie, co w danym momencie chcesz zrobić. Drugą uciążliwością jest fakt konieczności włączenia celowania (zoom), by móc strzelić. Jeden z graczy, zapytany czy Gears of War będzie murowanym hitem, odpowiedział: „Nie w tym stanie, nie w obecnej formie”.

Przy okazji warto podać informację o koszcie produkcji Gears of War. Mark Rein, wiceprezes Epic Megagames, rozmawiając z redaktorami GamesIndustry.biz, przyznał, że praca nad grą pochłonęła około 10 milionów dolarów. Według Reina, małe studia deweloperskie, nie dysponujące konkretną gotówką, też mają szansę na produkcję na next-gen’owe konsole.

Fragmenty rozgrywki z przedstawionego pokazu znajdziecie w tym miejscu.