Nowe idealne gry na deszczowe, jesienne wieczory - uroczy przegląd Soni

Źródło fot. Station to Station

i

Gdy jesień zaczyna już na poważnie zniechęcać do wychodzenia z domu, a pochmurna pogoda nie podnosi nas na duchu, warto znaleźć dodatkowe sposoby na poprawienie sobie nastroju.

Najnowsze cozy gry, które zadebiutowały w przeciągu ostatnich tygodni lub będą miały swoją premierę w przeciągu następnego miesiąca, będą idealnym dopełnieniem wieczorów z ciepłą herbatą i kocem.

Jeśli czytaliście mój poprzedni przegląd i czekaliście na porcję tytułów niekoniecznie opartych na farmingu – spełniając swoją obietnicę, przedstawiam nową porcję uroczych gier, które oferują inny typ rozgrywki (z małym wyjątkiem).

Mineko’s Night Market – kocia przygoda w japońskiej wiosce

Jedną z najbardziej wyczekiwanych cozy gier drugiej połowy tego roku, która swoją premierę miała 26 września, jest Mineko’s Night Market. Rolę wydawcy przejęło Humble Games, firma znana ze wspierania ambitnych, niezależnych twórców, która stara się przełamywać trendy i sztampowe założenia wszechogarniające branżę gier.

• Twórcy gry określają Mineko’s Night Market jako przygodowo-narracyjny symulator socjalny, co w praktyce oznacza przede wszystkim fabularne wyzwanie pozwalające nam na zanurzenie się w świecie gry. W tym przypadku mamy szansę wcielić się w młodą Mineko, która wraz ze swoim tatą odkrywa kulturę japońską po przeprowadzce do przytulnego Mount Fugu.
• Głównym motywem gry są jednak niewątpliwie koty. W toku poznawania historii będziemy musieli uratować mieszkające w wiosce czworonogi, którym zagrażają tajemniczy, nieprzyjaźni agenci. Pomoże nam w tym mityczny Kot Słońca, będący elementem lokalnych wierzeń i przesądów.
• Oprócz elementów fabuły rozgrywka oparta jest na zagadkach logicznych, sekwencjach skradankowych, craftingu oraz ekonomii tytułowego nocnego rynku.

Gra Mineko’s Night Market jest dostępna na konsolach oraz PC. Na Steamie kupicie ją za 71,99 zł.

Station to Station – kolej z klocków

Przechodząc do zupełnie innego typu cozy gier, ostatnio moją uwagę przykuło Station to Station, które zadebiutowało 3 października. Zarówno tematyka, jak i estetyka tego tytułu przywodzą na myśl dziecięcą zabawę pociągami, która została przeniesiona na bardziej zaawansowany poziom.

• Station to Station to relaksująca gra logiczna, oparta na budowaniu połączeń kolejowych. Poprzez tworzenie i łączenie stacji czy prowadzenie torów mamy szansę rozwijać okoliczne tereny i obserwować jak odzyskują świetność na naszych oczach.
• Rozgrywka podzielona jest na dwa podstawowe tryby: prawdziwe logistyczne wyzwania dla fanów łamigłówek oraz luźniejszą podróż, która przy niższym poziomie trudności daje nam możliwość nacieszenia się sielankowym światem.
• Twórcy postawili na voxelową grafikę i ciepłe barwy, które ożywiają stopniowo rozbudowywaną przez nas trasę.

Station to Station znajdziecie na Steamie w cenie regularnej 82,99 zł, jednak do 10 października tytuł jest przeceniony o 10% (74,69 zł).

Paleo Pines – nasz własny jurapark

Wracając na moment do przeważającego w ostatnim przeglądzie gatunku symulatora farmy, muszę przyznać, że dałam się oczarować Paleo Pines. Gra miała swoją premierę 26 września – to debiutancki tytuł niezależnego studia Italic Pig.

• W Paleo Pines rozpoczynamy przygodę na własnej farmie, którą wykorzystujemy do uprawy roślin i hodowli prehistorycznych stworzeń. Nie warto jednak zamykać się w tych „czterech ścianach”, gdyż tuż za płotem natkniemy się na dziką florę i faunę oraz życzliwych sąsiadów, z którymi możemy nawiązać relacje.
• Nie możemy także zapomnieć o najważniejszym elemencie gry – dinozaurach. Fabularnie wcielamy się we właściciela niezwykle rzadkiego parazaurolofa imieniem Lucky. W poszukiwaniu rodziny naszej niecodziennej kompanki porzucimy dawne życie, przenosząc się do krainy Paleo Pines.
• Pozostałe dinozaury możemy oswoić – czy to grając na flecie piosenki imitujące ich język, czy karmiąc je ich ulubionymi przysmakami. W ramach wdzięczności gady pomogą nam w zarządzaniu farmą, rozwiązywaniu questów i dotrzymają towarzystwa, okazując nam dużo czułości.

Paleo Pines kupicie na Steamie w cenie 83,20 zł. Jeśli macie wątpliwości, znajdziecie tam również darmowe demo.

A Tiny Sticker Tale – interaktywny świat naklejek

Kolejną przeuroczą grą, która prosiła się o miejsce w tym zestawieniu, jest A Tiny Sticker Tale. Ta logiczna przygodówka zadebiutowała 4 października ku niewątpliwej uciesze fanów, którzy umożliwili jej powstanie. Kampania crowdfoundingowa tytułu została wsparta przez ponad 1600 osób i zebrała potrzebną twórcom sumę już w 2 godziny od jej rozpoczęcia.

1. Jeśli jesteście fanami łamigłówek i uważnego zgłębiania świata w grach, to A Tiny Sticker Tale jest właśnie dla Was. Podczas rozgrywki wcielicie się we Flynna – osiołka przybywającego na wyspę Figori w poszukiwaniu swojego taty.
2. Jak sama nazwa wskazuje, gra oparta jest o mechanikę naklejek, które możemy dowolnie odklejać i przyklejać, zmieniając całe otoczenie. Nie są to jednak zwykłe, przylepne obrazki – praktycznie każdy element otoczenia, przedmiot, most, a nawet ciało niebieskie będziemy mogli przyczepić w odpowiednim miejscu, umożliwiając dalszą progres w historii.
3. Warto wspomnieć także o urokliwej, kreskówkowej grafice, która zdaje się być specjalnością Orge Pixel, znanego dotychczas z innyj cozy gry zatytułowanej Lonsome Village. To dzięki jej doborowi abstrakcyjne stawianie naklejek komponuje się płynnie z toczącą się na naszych oczach przygodą.

A Tiny Sticker Tale jest dostępne na Nintendo Switch oraz PC. Na Steamie podczas obowiązującej do 11 października promocji możecie kupić tę grę za 41,39 zł.

Loddlenaut – podwodna misja ekologiczna

Ostatnią grą, którą postanowiłam uwzględnić w tym przeglądzie, jest Loddlenaut. Jako jedyna w tym zestawieniu nie miała jeszcze swojej premiery – jest ona zaplanowana na przyszły miesiąc, jednak posiada darmową wersję demonstracyjną oraz szczytną misję.

• Podczas grania w Loddlenaut wcielimy się w międzygwiezdnego opiekuna środowiska, który stara się pozbyć zanieczyszczenia z oceanu na obcej planecie. W czasie produktywnej pracy znajdziemy czas na poznanie, karmienie i hodowanie przeuroczych stworzeń zamieszkujących ratowane przez nas głębiny.
• Pozbywając się kolejnych śmieci i przetwarzając je, będziemy zdobywać ulepszenia, budować zaawansowany technologicznie sprzęt oraz poznawać historię niegdyś tętniącej życiem planety GUP-14.
• Twórcy Loddlenaut zdecydowanie przyciągnęli uwagę graczy (w tym moją) dbaniem o ekologię, co wychodzi poza samą tematykę ich gry – między innymi poprzez udział w akcji Urban Beach Clean: Gamers vs Pollution. Pokrywa się to z linią fabularną gry, przybliżającą wpływ megakorporacji na stan wód i ich mieszkańców.

Loddlenaut zadebiutuje na PC 16 listopada tego roku. W międzyczasie możecie przetestować demo gry. Pobierzecie je na Steamie.

Mam nadzieję, że choć na moment daliście się zauroczyć którejś z przedstawionych przeze mnie gier. Choć wszystkie z nich łączy kojący klimat, każda jest oddzielnym dowodem na różnorodność tytułów pojawiających się na scenie cozy gier.