Hobbyści są oszołomieni: ten gracz był zbyt leniwy, aby rozpakować swój nowy dysk SSD i powiesił go w swoim PC
Tak zamontowanego dysku SSD chyba jeszcze nie widzieliście. Gracz poszedł po linii najmniejszego oporu i nawet nie wyjął urządzenia z opakowania.
W Internecie można znaleźć mnóstwo poradników dotyczących montażu podzespołów w komputerze. Uważni słuchacze z choćby odrobiną zmysłu technicznego powinni poradzić sobie z większością czynności, a na pewno z podpięciem nowego dysku SSD. Ten konkretny użytkownik jednak poszedł zupełnie inną drogą i jeszcze pochwalił się swoim sposobem na Reddicie.
Dysk używany w opakowaniu
Posiadacz komputera rozbudował swoją maszynę o nowy dysk SSD firmy Kingston o pojemności 240 GB. Zapewne dzięki temu gry i programy będą ładować się szybciej, ale pod warunkiem, że urządzenie nie będzie się nadmiernie nagrzewać. A dlaczego miałoby się nagrzewać? Sami zobaczcie:
Gracz przyniósł dysk ze sklepu i po prostu podpiął go, nie wyjmując z opakowania. Jedynie rozciął kawałek blistra, aby wepchnąć wtyczki. Nie wiem czy to jest szczyt lenistwa, czy troska o ew. utratę wartości dysku na rynku wtórnym („używany w idealnym stanie, nadal w opakowaniu”). Jedno wiem na pewno – urządzenie zamontowane w ten sposób pozbawione jest wentylacji. A dyski SSD o wysokich parametrach technicznych potrafią generować trochę ciepła.
Jako żart jest w porządku. Używanie go przez dłuższy czas będzie problematyczne, ponieważ dysk może się ugotować pod długotrwałym obciążeniem. Osobiście, w obudowie bez uchwytów na dyski 2,5-calowych, używam po prostu pojedynczej śruby do montażu dysku – PotatoAcid / Reddit.
Co zwróciło jeszcze moją uwagę (oprócz solidnej warstwy kurzu), to podpórka karty graficznej. Wykonano ją z opakowania po świecy do silnika benzynowego – wygląda to komicznie, choć podobno jeśli coś działa, to nie może być głupie. Czasem kreatywność jest w cenie, ale w tym przypadku radzę użytkownikowi wyjąć ten dysk z opakowania i nie polecam nikomu naśladowania takich inwencji.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!