Gry-usługi najlepszą opcja dla deweloperów i graczy? Współtwórca Halo i Destiny stawia na długoterminowość
Jon Tung (Halo 3, Ralo: Reach, Destiny) uważa, że gotowe, „zapudełkowane” gry w pełnej cenie wymuszają na twórcach podejmowanie decyzji niekorzystnych dla graczy i deweloperów.
Gry-usługi to najlepsze rozwiązanie tak dla twórców, jak i graczy. Tak twierdzi Joe Tung, współzałożyciel studia Theorycraft, które zrzesza weteranów Riot Games i Blizzarda. Pierwszym projektem zespołu jest gra MOBA Supervive (do wczoraj znane pod roboczym tytułem Project Loki).
Tung, który nadzorował prace m.in. nad Halo 3, Halo: Reach oraz Destiny, od lat nie był fanem modelu „zapudełkowanego produktu za 60 dolarów” (teraz już raczej 70 dol.). Jak twierdzi, w takim przypadku twórcy skupiają się na sprzedaniu jak największej liczby kopii w ciągu pierwszych 48 godzin.
Jednym z efektów tego były, jak sam przyznał, decyzje podjęte przez jego w trakcie pracy w Bungie, które nie były w interesie graczy. Przyznał też, że wiele wersji demo pokazywanych na targach E3 (niekoniecznie jego byłego zespołu, choć ten też ma swoje na sumieniu) było – mówiąc delikatnie – „bzdurnym vaporware”, które nie miały wiele wspólnego z faktycznym stanem gry.
Dlatego od razu postanowił, że wraz z nowym studiem będzie chciał tworzyć darmowe gry-usługi. Te bowiem pozwalają skupić się na długoterminowych decyzjach i tym, co najlepsze dla graczy.
Jedną z ogromnych zalet modelu gier jako usług jest to, że możesz stawiać długoterminowość, możesz myśleć w dłuższej perspektywie, w kategoriach tego, co jest najlepsze dla gracza i jak to się pokrywa z tym, co jest najlepsze dla firmy. Myślę, że pozwala to podejmować dużo, dużo, dużo lepsze decyzje.
Tung bynajmniej nie jest jedynym deweloperem, który dostrzega zalety gier-usług – o ile są zrobione dobrze i nie naciągają graczy na kupowanie skórki po zapłaceniu 70 dolarów. Takiego zdania był Johan Pilestedt ze studia Arrowhead Game Studios. Oczywiście Helldivers 2 nie jest tytułem free-to-play, ale też nie kosztuje tyle, co wiele produkcji AAA – także te, które mają wbudowane mikropłatności.