Google kasuje złe oceny aplikacji Robinhood. Afera z Gamestop zbiera żniwo
Aplikacja Robinhood wywołała wściekłość swoich użytkowników, blokując możliwość kupna akcji firmy GameStop. W rezultacie Google Play zalane zostało negatywnymi ocenami, ale zostały one usunięte przez Google.
- aplikacja zablokowała możliwość kupowania „gorących” akcji, w tym Gamestopu, pozwalając tylko na ich sprzedaż,
- użytkownicy zalali Google Play negatywnymi ocenami, sprowadzając rating aplikacji do 1 gwiazdki,
- Google usunęło prawie 100 tys. negatywnych recenzji, tłumacząc, że to przykład manipulacji ratingami, co jest zabronione,
- to nie koniec problemów Robinhooda, gdyż szykuje się śledztwo kongresowe w sprawie działań firmy oraz pozwy zbiorowe przeciwko niej,
- użytkownicy starają się rozpętać akcję porzucania aplikacji przez indywidualnych inwestorów.
Ostatnich kilkadziesiąt godzin było wyjątkowo nerwowych dla twórców aplikacji Robinhood, pozwalającej zwykłym ludziom na darmowe transakcje giełdowe. Wpierw apka wywindowana została na szczyty popularności, aby chwilę potem, z powodu ograniczenia możliwości kupna niektórych akcji, wzbudzić wściekłość swoich użytkowników, co spowodowało zalanie serwisu Google Play negatywnymi recenzjami. Było ich tak wiele, że średnia ocen spadła poniżej dwóch gwiazdek. Firma Google postanowiła jednak zareagować na tę sytuację i skasowała prawie 100 tysięcy negatywnych not. Decyzję te tłumaczy regulaminem, który zabrania organizowania kampanii mających obniżyć oceny aplikacji.
Aby zrozumieć zamieszanie, musimy cofnąć się o kilka dni. W tym tygodniu świat finansów żyje szaleństwem związanym z obrotem akcjami firmy GameStop. Wzrost ich ceny wynikał z działań indywidualnych inwestorów, którzy wykorzystali błędy dużych funduszy inwestycyjnych (o sprawie szerzej pisaliśmy wczoraj). Ta sytuacja ma też technologiczny aspekt, gdyż udział „szaraczków” na amerykańskiej giełdzie był możliwy dzięki popularyzacji powstałych w tym celu aplikacji, spośród których największą bazą użytkowników mógł pochwalić się właśnie Robinhood.
26 stycznia administratorzy aplikacji ogłosili, że wyłączona została możliwość kupowania akcji GameStopu i kilku innych firm (m.in. BlackBerry i AMC). Możliwa była tylko sprzedaż tych aktywów. Robinhood decyzje te motywowało chęcią ochrony użytkowników przed ryzykiem, ale niewielu dało wiarę tym tłumaczeniom, zwłaszcza że w wyniku tych działań udziały przedsiębiorstw objętych ograniczeniami zaczęły mocno tracić na wartości. Wiele osób dzieli się teoriami, wedle których było to celowe zagranie, mające ratować fundusze inwestycyjne. Robinhood nie był jedyną aplikacją, która zdecydowała się na taki krok, ale jako najpopularniejsza usługa tego typu, to na niej skoncentrował się gniew małych inwestorów.
Robinhood może oferować darmowe transakcje m.in. dzięki temu, że przy okazji sprzedaje dane o przepływach zleceń grupie kapitałowej Citadel, czyli tej samej, która kilkoma miliardami dolarów poratowała wcześniej fundusz Melvin, najbardziej poszkodowany wzrostem cen GameStopu. Nie więc dziwnego, że część użytkowników zaczęło oskarżać zarządzających aplikacją o spisek.
Szefostwo Robinhood nie doceniło chyba tego, jak negatywna będzie reakcja na to posunięcie. Wściekli są nie tylko użytkownicy. Również politycy zapowiadają śledztwo w sprawie wyłączenia w aplikacji możliwości kupowania niektórych akcji. To jedna z niewielu spraw, w której pojawiła się zgoda między Demokratami i Republikanami.
Robinhood kilka godzin temu ogłosiło, że przywróci możliwość kupowania tych aktywów, ale tylko w ograniczonym zakresie. Firma tłumaczy się, że wcześniejsza decyzja wywołana była wymogami zabezpieczeń finansowych, które musiała spełnić w celu umożliwienia swoim użytkownikom handlu akcjami. Teraz uzyskano dodatkowe środki na to pozwalające.
Wydaje się jednak, że te tłumaczenia nie wystarczą. Robinhood przez lata budowało reputację aplikacji mającej zdemokratyzować handel akcjami i w kilka godzin ta reputacja została zniszczona. Wiele osób żartobliwie twierdzi, że firma w rzeczywistości okazała się Szeryfem z Nottingham. Jej szefostwo poza śledztwem amerykańskiego kongresu musi szykować się na pozew zbiorowy użytkowników. W sieci zaczyna się rozkręcać również akcja #CancelRobinhood, mająca zachęcić użytkowników do kasowania apki.