autor: Krzysztof Gonciarz
GOL na GC 2007: Halo 3
Prezentacja Halo 3 rzuciła nieco światła na atrakcje trybu single player, dotychczas trzymanego przez Bungie w ścisłej tajemnicy.
Prezentacja Halo 3 rzuciła nieco światła na atrakcje trybu single player, dotychczas trzymanego przez Bungie w ścisłej tajemnicy. O ile reprezentant kultowego studio szerokim łukiem omijał zagadnienia stricte fabularne, udało się nam dowiedzieć kilku szczegółów na temat ostatecznego kształtu gry.
Jak wiele innych współcześnie tworzonych gier FPS/TPS, tak i Halo 3 przemyślane jest pod kątem Co-opa. Będzie w nim mogło brać udział aż 4 graczy jednocześnie. Pierwszy wcieli się oczywiście w Master Chiefa, drugi w Arbitera, natomiast dwaj pozostali w elitarnych marines. Postaci te będą się różnić wyglądem, ale nie pod względem możliwości czy sposobu gry.
Ciekawą atrakcją będzie możliwość nagrywania powtórek z single-playerowych misji. Kilkunastominutowy „filmik” zajmować będzie pamięć rzedu 1 megabajta – z tego względu, iż nie będzie to render, ale zapis zbudowany na kodzie gry (odtwarzalny tylko przez nią samą). Szczególnie ważnym elementem jest całkowicie wolna kamera, którą ustawić możemy w dowolnym momencie poziomu. Czujecie: żadnej ściemy, żadnego nadmiernego skryptowania. Gracz będzie mógł oglądać z bliska, jak na zadymę po jednej stronie budynku reagują przeciwnicy po drugiej. Będzie też możliwość zapisywania pojedynczych screenshotów (tym razem już w uniwersalnym formacie). Bungie liczy, że taki krok znacznie napędzi community skupione wokół marki i odegra rolę stymulanta dla domorosłych twórców-reżyserów.
Trzy poziomy trudności kampanii różnić się mają bardziej niż dotychczas. Stanowić ma to pewno wyjście naprzeciw zarówno nowicjuszom, jak i oszalałym hardkorowcom. A co z samą kampanią? Cóż. Jedyne, co zdradził charyzmatyczny Amerykanin, to że nie cała rozgrywać się będzie na Ziemi.