autor: Borys Zajączkowski
GOL na GC 2007: Far Cry 2
Odkąd Electronic Arts zabrało się za promocję Crysisa, łatwo poddaliśmy się jego pięknu i powoli zaczęliśmy zapominać, że o ile kod dostał się Elektronikom, o tyle prawa do tytułu dzierży UbiSoft i powolutku nad drugą częścią Far Cry’a pracuje.
Odkąd Electronic Arts zabrało się za promocję Crysisa, łatwo poddaliśmy się jego pięknu i powoli zaczęliśmy zapominać, że o ile kod dostał się Elektronikom, o tyle prawa do tytułu dzierży UbiSoft i powolutku nad drugą częścią Far Cry’a pracuje. Dziś był ten dzień, w którym zobaczyliśmy pre-alfę Far Cry’a 2. Prezentację poprowadził Patrick Redding z UbiSoft Montreal.
Przede wszystkim mamy do czynienia z klasyczną pecetową strzelanką, klasyczną bronią, klasycznymi przeciwnikami – nie tylko nie będzie obcych, ale nawet mutantów i tajnych laboratoriów genetycznych nie musimy się obawiać. Oto gracz zostaje wysłany do bliżej niesprecyzowanego afrykańskiego państewka celem pozbycia się pewnego handlarza bronią i w kwestii zasad... to w zasadzie wszystko. Reszta to 50 kilometrów kwadratowych ciągłego terenu, ludzie zamieszkujący zapadłe dziury pośrodku sawanny, sprzęt, który pamięta czasy Zimnej Wojny oraz absolutna swoboda i nieprzewidywalność. I tym razem to nie są próżne słowa. Serio. Ten świat żyje własnym życiem – nasi potencjalni przeciwnicy mają swoje zajęcia, pory dnia i nocy zmieniają się warunki pogodowe przechodzą od palącego słońca po wiatr rwący gałęzie z drzew. A i sam gracz niemało ze swojej strony może tu zmienić.
Wrażenie jest niesamowite, bo wydaje się, że w FC2 można zrobić praktycznie wszystko, co się wymyśli. Ścigać się terenówkami, przestrzeliwać przez ściany, wyburzać wszystko, co przeszkadza, palić wszystko, co się pali, kurcze, można nawet odstrzeliwać gałęzie z drzew na wietrze, a polecą zgodnie z kierunkiem wiatru – mocna gra dla graczy o mocnych nerwach. Tutaj możemy strzelać z RPG wykorzystując fakt, że pocisk zostaje uzbrojony w powietrzu, więc zanim to się stanie, gotów odbić się od ściany lub od ziemi! A apteczki – nieprzemijający pomysł na wieczne życie? Nie ma takich – dostaliśmy kulkę, to musimy ją sobie wydłubać nożem. Jeśli jeszcze jesteśmy w stanie. Jeśli nie jesteśmy, to być może zjawi się po nas jakiś nasz znajomy, jeżeli tylko nasz styl gry nie przeszkadza w nawiązywaniu przyjaźni... Oczekujcie większej, bardziej szczegółowej i naprawdę entuzjastycznej zapowiedzi niedługo. :-)