Generation Zero – data premiery, cena, edycja kolekcjonerska
Studio Avalanche ujawniło datę premiery gry Generation Zero, czyli kooperacyjnej strzelanki osadzonej w Szwecji lat 80. opanowanej przez roboty. Tytuł zadebiutuje w marcu i doczeka się niezbyt drogiej edycji kolekcjonerskiej.
Kurz po premierze gry Just Cause 4 zdążył już opaść, więc zespół Avalanche Studios może przygotować się do premiery swojego kolejnego dzieła, czyli zapowiedzianej w czerwcu zeszłego roku strzelanki pod tytułem Generation Zero. Jej wydawca – firma THQ Nordic – poinformował, że zadebiutuje ona 26 marca 2019 roku.
Standardowa wersja gry została wyceniona na 169 złotych na PlayStation 4 oraz Xboksie One i 139,85 zł na PC. Osoby, które zamówią tę produkcję przed premierą, otrzymają dostęp do dwunastu dodatków kosmetycznych (jak koszulki czy bandany) składających się na paczkę Radical Vanity Pack. Warto odnotować, że według informacji dostępnych na Steamie, gra nie otrzyma polskiej wersji językowej.
Edycja kolekcjonerska
Na tym jednak nie koniec informacji związanych z Generation Zero, gdyż poznaliśmy również cenę i zawartość edycji kolekcjonerskiej. Ta została wyceniona na 79,99 dolarów (około 300 złotych), a oprócz pełnej wersji gry znajdziemy w niej:
- gustowne opakowanie;
- stalowe pudełko;
- mapę świata gry na płótnie;
- koszulkę;
- drewnianą figurkę konia;
- cztery pocztówki ze szkicami koncepcyjnymi.
Korzystając z okazji, przypominamy, że Generation Zero to FPS tworzony przede wszystkim z myślą o czteroosobowej kooperacji przez Internet. Produkcja zabierze nas do alternatywnej wersji Szwecji z 1989 roku, opanowanej przez ciężko uzbrojone maszyny. Oczywiście gdzie inteligentne roboty ciemiężące ludzkość, tam i ruch oporu, w którego członków wcielimy się w trakcie zabawy. Przemierzając rozległy świat, będziemy walczyć z przeciwnikami, zbierać przydatne wyposażenie oraz robić użytek z rozbudowanego systemu craftingu. Ciekawostką jest fakt, że z niektórymi maszynami będziemy walczyć „na raty”, a raz zraniony przeciwnik ma nosić ślady walki do końca swoich dni. Tytuł korzysta z technologii Apex, która napędza nie tylko Just Cause 4, lecz również drugą odsłonę cyklu RAGE, co powinno zagwarantować przyjemną dla oka grafikę.