autor: Paweł Woźniak
Fortnite - Epic usunął z gry „nową” wersję ekskluzywnego przedmiotu
Epic Games próbował sprzedać nowy przedmiot kosmetyczny, łudząco przypominający ten dostępny w przepustce bojowej sezonu 6. Jednak po tym, jak gracze wyrazili negatywną opinię na jego temat, skin został całkowicie usunięty z gry.
Epic Games od zawsze mówił, że przedmioty kosmetyczne zawarte w przepustkach bitewnych Fortnite są ekskluzywne i nigdy nie będą sprzedawane oddzielnie. To sprawiało, że gracze byli bardziej zaangażowani i grali codziennie, aby odblokować wszystkie unikatowe skiny dostępne w aktualnie trwającym sezonie.
Wielu fanów poczuło się zatem oszukanych, gdy w ostatniej aktualizacji sklepu Fortnite ukazał się szczeniak łudząco podobny do tego, którego można było odblokować w sezonie 6. To wtedy do gry zostały wprowadzone zwierzątka, które stały się kolejnymi dostępnymi kosmetycznymi ulepszeniami plecaków. Jednym z nich był piesek Bonesy, który doczekał się też kilku wariantów (w ramach tej samej przepustki sezonowej), bardziej wyszukanych niż ten, który ukazał się ostatnio w sklepie. Gunner, bo tak nazywa się nowy pupil, nie różni się praktycznie niczym od niedostępnej już wersji. Drobnej zmianie uległ tylko odcień jego sierści, a na szaliku pojawiło się logo. Porównanie obu psiaków możecie zobaczyć poniżej.
Podobna sytuacja miała miejsce pod koniec czerwca, kiedy to Epic wypuścił zmienioną wersję skórki z sezonu 5. Już wtedy gracze obawiali się, że taka akcja może się powtórzyć. Nie oszukujmy się jednak, tym razem twórcy trochę przesadzili. Zresztą nawet oni sami przyznali się do popełnionego błędu i tym samym Gunner został całkowicie wycofany z gry. Ci którzy go zakupili dostali w zamian 1200 V-bucksów (piesek kosztował 1000 V-bucksów).
Wydawanie innych wariantów skinów w ramach tej samej przepustki bitewnej było przez graczy zawsze pozytywnie przyjmowane. Jednak sprzedawanie prawie identycznej skórki, która według zasad Epica miała być ekskluzywna, jest mocno przesadzone. Czy twórcy tym razem wyciągną wnioski z popełnionego błędu? Oby tak, bo łamanie własnych reguł nie wróży dobrze przyszłości produkcji.