autor: Maciej Myrcha
Far Cry 2 - zabity „kumpel” to brak części misji
Premiera Far Cry 2, jednej z bardziej oczekiwanych gier akcji tego roku, zbliża się wielkimi krokami. Nic więc dziwnego, iż atmosfera wokół tej pozycji co chwilę podgrzewana jest nowymi informacjami. Takimi jak na przykład ta dotycząca aspektów socjologicznych rozgrywki.
Premiera Far Cry 2, jednej z bardziej oczekiwanych gier akcji tego roku, zbliża się wielkimi krokami. Nic więc dziwnego, iż atmosfera wokół tej pozycji co chwilę podgrzewana jest nowymi informacjami. Takimi jak na przykład ta dotycząca aspektów socjologicznych rozgrywki.
Wiadomo już, że podczas gry nasz bohater często spotykać będzie bohaterów niezależnych. Od tego w jaki sposób ich potraktuje, zależeć będzie ich nastawienie do nas, jak również możliwość polegania na nich w gorących sytuacjach. Ale tak jak każdy kij ma dwa końce, tak i bohaterowie niezależni staną się w pewnym momencie „zależni” od naszych poczynań.
Przykład ten zilustrował Patrick Redding z Ubisoftu w rozmowie z dziennikarzami serwisu VideoGaming247. Postać prowadzona przez Patricka znalazła się w prawdziwych opałach, postrzelona przez przeciwników. W tym momencie pojawił się poznany wcześniej Joseph, udzielając pomocy głównemu bohaterowi. Problem w tym, iż sam naraził się na niebezpieczeństwo utraty życia, co może mieć i będzie miało wpływ na dalszy rozwój wydarzeń. Śmierć, w tym przypadku Josepha, pociągnie bowiem za sobą brak wszelkich wydarzeń związanych z tą osobą, w tym przykładowo misji, które mógłby nam zlecić.
Tak więc zawierając w Far Cry 2 znajomości z bohaterami niezależnymi należy pamiętać aby angażując ich podczas wykonywanych zadań czy też prosząc ich o pomoc, zwracać uwagę na to czy nie grozi im niebezpieczeństwo. I nie narzekać później na brak jakichś misji w przypadku bezdusznego postępowania z tubylcami.