autor: Bartosz Świątek
Fabuła AC: Valhalla składa się z kilkugodzinnych, samodzielnych rozdziałów
Reżyser Assassin’s Creed: Valhalla – Darby McDevitt – stwierdził w wywiadzie prasowym, że wątek fabularny gry jest złożony z szeregu mniejszych, samodzielnych opowieści.
W SKRÓCIE:
- fabuła AC: Valhalla będzie złożona z licznych, dwu- lub trzygodzinnych zadań, które stanowią samodzielne wątki;
- w grze jest pewien motyw przewodni – wyłania się z czasem, gdy spojrzymy na te mniejsze opowieści w szerszym kontekście.
Jak wiadomo, fabuła Assassin’s Creed: Valhalla jest mocno powiązana z wioską, którą stopniowo rozwijamy, grając. Serwis Gamespot donosi, że w rezultacie tego historia opowiedziana w grze jest podzielona na swoiste rozdziały, po których wracamy do swojego domu. Poszczególne fragmenty gry mają być samodzielne – przedstawią opowieść z własnym początkiem i końcem (trwającą 2-3 godziny). Często jedynym wspólnym elementem dwóch misji będzie protagonista gry – Eivor. Co ciekawe, inspiracją dla takiej struktury gry mają być sagi o wikingach.
Inspiracją były same sagi Wikingów - sagi islandzkie. One nie są opowiadane tak, jak typowa podróż bohatera (ang. hero's journey, mowa o typowym sposobie opowiadania historii o bohaterskich wyczynach - przyp. red.), którą znamy z większości zachodniej literatury - trzyaktowa struktura, wzlot i upadek, wezwanie do działania, a następnie odrzucenie go. Sagi są bardziej epizodycznymi momentami w historii bohatera, którego śledzimy przez długi kawałek życia. Zazwyczaj od narodzin aż do śmierci, ale nie chodzi o to, by mieć jeden, mocny wątek przewodni. To bardziej jak opowieść o życiu. Jest taka, jak ono – składa się z serii momentów, które budują nasz charakter i orbitują wokół pewnych tematów – stwierdził deweloper odpowiedzialny za fabułę gry, Darby McDevitt.
Warto odnotować, że w szerszym kontekście poszczególne opowieści będą się ze sobą wiązały, m.in. dlatego, że mogą poruszać podobne kwestie lub wywoływać te same emocje.
Na pewno jest w tym pewna emocjonalna linia. Ale bardziej interesuje nas powiedzenie graczom: "Oto małe dwugodzinne doświadczenie, a tu masz kolejne takie". I wszystkie one są samodzielne. A potem, kiedy zaczynają się na siebie nakładać, motywy, które chcemy poruszać mocniej rezonują. I myślę, że dla grającego przechodzenie tych dwu- lub trzygodzinnych fragmentów jest naprawdę fajne, bo nie trzeba spędzić przy grze 40 godzin, myśląc: "Hej, chciałbym, żeby ta historia już się skończyła. Minęło sporo czasu". (...) Jak już mówiłem, podchodzimy do tego długoterminowo - jest pewien głębszy wątek. Ale mamy nadzieję, że te mniejsze fragmenty poprowadzą graczy (przez opowieść - przyp. red.) w unikalny sposób – stwierdził twórca.
Rozwiązanie zastosowane przez Ubisoft przypomina mi trochę pomysły BioWare z Dragon Age 2 oraz Dragon Age: Inkwizycja. W pierwszej z gier opowieść była rozciągnięta na wiele lat – kolejne rozdziały ukazywały różne etapy życia głównego bohatera. Z kolei w drugim tytule wykonywaliśmy przeróżne zadania wybierane z poziomu mapy w twierdzy tytułowej organizacji. W obydwu przypadkach wątek fabularny składał się z pewnej liczby pozornie oderwanych od siebie, mniejszych questów.
Przypominamy, że Assassin’s Creed: Valhalla zadebiutuje 10 listopada. W dniu premiery produkcja będzie dostępna na PC, PlayStation 4, Xboksie One oraz Xboksie Series X (jest tytułem startowym ostatniej z platform). Kilka dni później najnowszą odsłoną serii AC będą się też mogli cieszyć posiadacze PlayStation 5.
- AC: Valhalla wygląda jak gra, którą pokocham i znienawidzę [OPINIA]
- Grałem w AC Valhalla – Assassin's Creed podąża drogą Kratosa, z Grecji na daleką północ
- Assassin’s Creed – oficjalna strona serii