EA wyda następne dzieło studia Hazelight – twórców gry A Way Out
Josef Fares, czyli szef studia Hazelight, zdradził, że kolejne (po ciepło przyjętym A Way Out) dzieło jego zespołu zostanie wydane przez firmę Electronic Arts. Prace nad owym tajemniczym projektem mają ruszyć pełną parą w ciągu miesiąca.
A Way Out to bez wątpienia wielki sukces niezależnego studia Hazelight; produkcja trafiła w ręce ponad miliona graczy w ciągu nieco ponad dwóch tygodni od premiery. Nic zatem dziwnego, że Electronic Arts kontynuuje współpracę z ekipą dowodzoną przez Josefa Faresa. W trakcie tegorocznych targów E3 Patrick Söderland zdradził, że zespół rekrutuje nowych pracowników i przenosi się do nowego studia; jak się okazuje, wszystko po to, by w ciągu miesiąca jego nowy projekt, którego wydaniem zajmie się EA, mógł wejść w fazę produkcji.
W rozmowie z redaktorami serwisów Eurogamer i VentureBeat Fares uchylił rąbka tajemnicy na temat tego, czego możemy się spodziewać po nowej grze jego ekipy. Z jego słów wynika, że po raz kolejny możemy liczyć na opowieść napędzaną przez emocje i zapadające w pamięć momenty; choć w trakcie zabawy będziemy „czuć, że to gra od Hazelight”, produkcja ma się znacznie różnić od wcześniejszych dokonań tego zespołu (aczkolwiek nie zdradził żadnych konkretów na ten temat). Poza tym tytuł będzie dłuższy niż A Way Out (gdyż, jak twierdzi Fares, w przypadku tej gry „ma to sens”), nawet pomimo tego, że wciąż nie będzie mógł się pochwalić rozmiarami gry klasy AAA, pokroju serii Uncharted, z którą przygody Vincenta oraz Leo były przez niektórych niesprawiedliwie porównywane.
Ów tajemniczy projekt znajduje się w fazie preprodukcji od kilku miesięcy, jednak w ciągu czterech tygodni prace nad nim mają ruszyć pełną parą.
Co zaś Fares sądzi o współpracy z Electronic Arts? Otóż przekonuje, że dopóki firma zapewnia mu pełną swobodę twórczą (oczywiście z uwzględnieniem aspektów ekonomicznych), nie powie o niej złego słowa; przyznał też, że EA jest bardzo pomocne. Zresztą to nie pierwszy raz, kiedy projektant chwali sobie tworzenie pod skrzydłami tego wydawcy, bo w podobnym tonie wypowiadał się na jego temat w trakcie pamiętnego wystąpienia podczas zeszłorocznego The Game Awards.
Jako ciekawostkę należy dodać, że choć wśród wad A Way Out często wymieniano długość gry, jedynie połowie graczy udało się dobrnąć do finału. Oczywiście Fares nie jest zadowolony z tego faktu, pytając:
Czy James Cameron byłby szczęśliwy, gdyby pięćdziesiąt procent widzów wyszło z Avatara? Nie, to nie jest w porządku.