Dynasty Warriors 9 zmierza do Europy
Dynasty Warriors 9 zostało zapowiedziane pod koniec zeszłego roku, jako gruntowne odświeżenie nieco skostniałej serii. Dzisiaj firma Koei Tecmo potwierdziła, że produkcja trafi do sprzedaży również na Starym Kontynencie.
Dynasty Warriors 9 może stanowić istną rewolucję – w porównaniu z poprzednikami, najnowsze dzieło studia Omega Force ma zaoferować szereg mniejszych lub większych (aczkolwiek przede wszystkim tych drugich) nowości, które odświeżą wizerunek serii. Produkcja ma trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku – firma Koei Tecmo Europe potwierdziła dzisiaj, że omawiany tytuł zostanie wydany również na Starym Kontynencie. Kiedy? Na ten moment, to pytanie pozostaje bez odpowiedzi.
Jakie atrakcje przygotowują dla nas deweloperzy? Zacznijmy od tego, że gra, zapowiedziana w grudniu zeszłego roku, zaoferuje rozległy, by nie powiedzieć – gigantyczny, otwarty świat, jaki obejmie swym zasięgiem całe Państwo Środka. Tym razem kluczową rolę w starciach z hordami oponentów ma odegrać topografia terenu, która pozwoli na stosowanie odmiennych strategii – na znaczeniu zyska na przykład przewaga wysokości pomiędzy oddziałami biorącymi udział w starciu. Twórcy zapowiadają również, że gruntownych zmian i usprawnień doczeka się system walki. Co się zaś tyczy grywalnych bohaterów – do liczącej osiemdziesiąt trzy osoby obsady Dynasty Warriors 8: Empires mają dołączyć nowi herosi; mowa nie tylko o debiutantach (jak Cheng Pu i Zhou Cang), lecz także o postaciach znanych z innych gier studia Omega Force.
Zadania, jakie zostaną przed nami postawione w trakcie rozgrywki, zostaną podzielone na kilka rodzajów. Tak zwane Critical Missions to nic innego jak misje główne, które będą popychać do przodu fabułę. Towarzyszyć im będą misje poboczne (Regular Missions), dostępne w określonych regionach Chin – oczywiście zrealizowane przez nas cele nie pozostaną bez wpływu na sytuację panującą na polu bitwy.
Wraz z ogłoszeniem europejskiej ofensywy, zespół odpowiedzialny za Dynasty Warriors 9 opublikował nowe screeny – niektóre z nich znajdziecie powyżej i poniżej. Jeśli autorom uda się utrzymać taki poziom oprawy, przy jednoczesnym zachowaniu sporych rozmiarów świata gry i bitew z udziałem setek jednostek, to… cóż, czapki z głów. Szkoda tylko, że tak na dobrą sprawę wciąż nie wiemy, na jakie platformy zmierza omawiana pozycja – pewniakiem jest póki co tylko wersja na PlayStation 4.
A teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na kolejną porcję konkretów.