Star Wars: Outlaws w dużej promocji przyciągnęło rekordowo wielu graczy na Steamie, ale ostatnie oceny nie zachwycają
Star Wars: Outlaws można kupić na Steamie za połowę ceny, co nieco pomogło grze Ubisoftu w przyciągnięciu uwagi graczy.
Duża promocja na Steamie pomogła Star Wars: Outlaws – aczkolwiek nie w kontekście ocen gry na tej platformie.
W tej chwili jest już jasne, że Gwiezdne wojny od Ubisoftu nie spełniły pokładanych w nich nadziei. To na pewno nie spektakularna porażka, ale francuski wydawca otwarcie stwierdził, że SW: Outlaws nie spełniło oczekiwań spółki.
Niemniej później firma wyraziła nadzieję, że przygody Kay Vess koniec końców będą „bestsellerem” – tyle że w dłuższej perspektywie. W teorii za pierwszy krok ku spełnieniu tych obietnic można uznać przecenienie wszystkich edycji Star Wars: Outlaws o 50%, dzięki czemu gra pobiła swój rekord na Steamie. Wydanie standardowe można obecnie zakupić za 144,95 zł.
Wzrost dziennego „peaku” graczy to na pewno dobra wiadomość. Tyle tylko, że w tym przypadku oznacza to niecałe 3,4 tysiące osób w grze jednocześnie.
Tak, mówimy o grze dla jednego gracza dostępnej na wielu paltformach i przecenionej ponad pół roku po premierze. Niemniej to wciąż nie jest wynik godny takiej marki i takiego wydawcy. W zasadzie wiele to mówi na temat dotychczasowego „peaku” Gwiezdnych wojen Ubisoftu, który wynosił ponad 2,3 tysiące użytkowników naraz (znów: kilka miesięcy po premierze poza Steamem).
Co więcej, jak dotąd tylko 66% osób, które nabyły i oceniły Star Wars: Outlaws w ostatnich 30 dniach, wystawiło grze pozytywną opinię. Lwia część zarzutów dotyczy stanu technicznego gry (w tym crashy) lub problemów z kontem Ubisoftu, mimo 5 dużych aktualizacji (i pomniejszej łatki z lutego) wydanych od premiery.
Promocja zakończy się 13 marca. Gra została przeceniona o 50% także w sklepach Ubisoftu i Microsoftu.
- Recenzja gry Star Wars Outlaws – Ubisoft w końcu pokazał, że ma nowy pomysł na swoje otwarte światy
- Star Wars: Outlaws – poradnik do gry
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
