Dragon Age i Mass Effect cały czas w planach studia BioWare
Na kilka miesięcy przed premierą Anthem - sieciowej gry akcji, będącej całkowicie nową marką studia BioWare - dyrektor generalny kanadyjskiego zespołu zapewnił, że ma w planach kontynuacje uwielbianych serii Dragon Age i Mass Effect.
Jeśli mowa o BioWare, wszyscy obecnie skupiają się na Anthem – sieciowej grze akcji, która trafi na sklepowe półki w lutym przyszłego roku. Ale podczas rozmowy z magazynem Game Informer dyrektor generalny kanadyjskiego studia, Casey Hudson, ujawnił też co nieco na temat dalszych planów zespołu, związanych z rozwojem serii Dragon Age oraz Mass Effect. Oczywiście nie należy brać ich na razie za pewnik, jeśli bowiem ufać pogłoskom ze stycznia, ewentualne niepowodzenie Anthem może zaważyć na przyszłości BioWare.
Jak ujawnia Hudson, w kanadyjskim zespole jest niewielka grupa deweloperów, która już teraz myśli nad tym, jak powinna wyglądać kolejna część cyklu Dragon Age. Naturalnie na powrót na Thedas jeszcze sporo poczekamy – prace pełną parą ruszą dopiero po premierze Anthem – ale dobrze wiedzieć, że BioWare ma ten tytuł z tyłu głowy. Hudson stwierdził też, że chociaż wydawca, firma Electronic Arts, po średnio udanej Andromedzie postanowił chwilowo odstawić cykl Mass Effect na boczny tor, kanadyjskie studio ma w planach jego kontynuację. „To moje dziecko. Pomagałem tworzyć Mass Effect od samego początku” - wyjaśnia dyrektor generalny BioWare. „Oczywiście, że mamy zamiar kiedyś do niego powrócić”.
Bardziej konkretne plany Kanadyjczycy będą snuć po premierze Anthem, które zadebiutuje 22 lutego na PC, PlayStation 4 i Xbox One. Wczoraj, podczas konferencji EA Play, rozpoczynającej tegoroczne targi E3 w Los Angeles, mieliśmy okazję zobaczyć prezentację tego tytułu z nowymi fragmentami rozgrywki. BioWare z pewnością liczy na to, że Anthem będzie triumfalnym powrotem dewelopera do najwyższej formy – ostatnia produkcja Kanadyjczyków, Mass Effect: Andromeda, zebrała średnie oceny i nie okazała się komercyjnym hitem na miarę poprzedniczek.
