Doom – zaprezentowano długi fragment kampanii
Serwis Twitch przeprowadził rozmowę z twórcami gry Doom. Tym razem Marty Stratton oraz Hugo Martin ze studia id Software zaprezentowali fragment rozgrywki w trybie dla jednego gracza.
Niedawna beta trybu multiplayer gry Doom spotkała się z dość chłodnym przyjęciem ze strony graczy. Tytuł, mający łączyć najlepsze cechy oldskulowych i współczesnych shooterów, dla wielu okazał się niezbyt strawną mieszanką. Nieco większym optymizmem napawa nowa, prawie godzinna prezentacja trybu dla jednego gracza, która odbyła się w studiu serwisu Twitch w trakcie rozmowy z Hugo Martinem i Martym Strattonem ze studia id Software. Garść szczegółów dotyczyła warstwy fabularnej – według Strattona w grze nie pojawią się nieinteraktywne scenki, tak więc historię Dooma odkryjemy poprzez zapoznawanie się z dziennikami i wpisami do kodeksu (aktualizowanym przy spotkaniu z nowym wrogiem bądź typem broni) oraz – rzecz jasna – w miarę postępów w grze. Oczywiście nie ma mowy o skomplikowanej intrydze – całość ma być prosta, ale wciągająca, a po drodze poznamy też genezę powstania poszczególnych kreatur z piekła rodem. Niemniej serce gry ma stanowić walka z demonicznymi hordami (pojedynki jeden na jednego raczej nie będą miały miejsca), które opanowały tajny kompleks badawczy. Mapy są dość spore i nie brakuje na nich sekretów, których lokację możemy poznać, aktualizując tzw. automapę przy pomocy napotykanych paneli – choć nic nie stoi na przeszkodzie, by odkrywać je samodzielnie.
Przydatne okaże się korzystanie z „glory kills”, czyli specjalnych animacji, pozwalających na szybkie wykończenie ogłuszonego wroga. Nie tylko pozwoli to na sprawnie i bezpiecznie zabić wroga (w trakcie wykonywania egzekucji nasza postać jest nietykalna), lecz także zapewni uzyskanie większej ilości amunicji i zdrowia. O tym, czy możemy wykonać „glory kill”, poinformuje nas niebieska poświata wokół wroga – aczkolwiek będzie można ją wyłączyć, podobnie jak na przykład pasek życia bossów, powiadomienia i znaczniki misji oraz sam HUD. Twórcy wręcz zachęcają do stawiania przed sobą wyzwań, jako że według nich gracze obecnie pragną przeżywać (i oglądać) nie tylko wielkie zwycięstwa, ale także nie mniej spektakularne niepowodzenia (jako przykład podano serię Dark Souls). Stąd też w grze pojawią się dwa bardzo wysokie poziomy trudności, przy czym uzyskaliśmy zapewnienie, że żaden z pracowników id Software nie przeszedł najwyższego z nich – Ultra Nightmare – nie ginąc po drodze (co automatycznie oznacza konieczność rozpoczęcia gry od początku). Sama walka, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, jest bardziej dynamiczna. Zamiast więc korzystać z osłon w celu zregenerowania zdrowia, gracze będą opierać się na mobilności, manewrując między wrogami i stopniowo eliminując kolejne poczwary. Część z nich będzie też miała słabe punkty: taki Pinky przyjmie sporo ołowiu na klatę, ale wystarczy zaatakować jego ogon, by padł nieporównywalnie szybciej.
Podobnie jak w trybie dla wielu graczy, kampania pozwoli na zdobycie run, tyle że zamiast przemiany w demona zaoferują one różnorodne a przydatne bonusy, np. nieskończoną amunicję, gdy już mamy jej sporo, oraz większy zasięg glory kills. By je zdobyć, będziemy musieli ukończyć Rune Trials, czyli dodatkowe wyzwania na osobnej arenie, do których przenosimy się po dotknięciu specjalnych monolitów. Wszystkie runy wystąpią w kilku wersjach, każdej mocniejszej od poprzedniej. Nie będą to jedyne wyzwania – na ekranie automapy będziemy mogli podejrzeć zadania dodatkowe (np. zabicie określonej liczby demonów danego typu), te zaś pozwolą na pozyskanie ulepszeń (w tym demonicznych) uzbrojenia i pancerza. Ponadto zaprezentowano także system modyfikacji broni, które m.in. pozwolą na wybranie jednego trybu (aczkolwiek zmiany na inny będzie można dokonać błyskawicznie), jak również usprawnienia kombinezonu (wśród ulepszeń znalazły się m.in. drony bojowe). Całość ma przełożyć się na satysfakcjonującą i dynamiczną rozgrywkę, do której warto będzie wracać wielokrotnie.
- Oficjalna strona gry Doom
- Doom – kompendium wiedzy
- Testujemy grę Doom - ni to Quake III: Arena, ni to Call of Duty