Dlaczego Tom Cruise nie zagrał Iron Mana? Kevin Feige po latach zdradził powód
Po wielu latach i licznych plotkach na temat niedoszłego występu Toma Cruise’a w roli Iron Mana szef Marvel Studios, Kevin Feige, postanowił wyjaśnić powód rezygnacji z usług legendy Hollywood.
Z niedoszłym angażem Toma Cruise’a w roli Iron Mana jest jak z istnieniem potwora Yeti – nikt oficjalnie tego nie potwierdził, ale większość wierzy, że coś jest na rzeczy. I chociaż w sprawie śnieżnego stwora w dalszym ciągu musimy opierać się wyłącznie na legendach, kwestia zatrudnienia hollywoodzkiego gwiazdora przez Marvel Studios w końcu została oficjalnie wyjaśniona.
W niedawno wydanej książce MCU: The Reign of Marvel Studios ujawniono, że już w latach 90. wytwórnia 20th Century Fox pracowała nad projektem o Iron Manie, a Tom Cruise „flirtował z pomysłem zagrania [Tony’ego] Starka” (via Comic Book Movie).
W rozmowie z autorami szef Marvel Studios, Kevin Feige, wyjaśnił, że gwiazdor nie przywdział zbroi Iron Mana z powodu wynagrodzenia. Okazuje się, że będący na topie aktor oczekiwał gaży, która była ponad możliwości finansowe studia. Tony Stark nie był wtedy tak rozpoznawalny, jak inni superbohaterowie, dlatego przedstawiciele firmy nie chcieli ryzykować inwestycji tak dużych pieniędzy we franczyzę, która nie gwarantowała sukcesu.
Gdy po wielu latach Marvel Studios w końcu zdecydowało się powołać do życia historię Iron Mana, wtedy również nie miało szans na angaż topowej gwiazdy (wedle krążących plotek jednym z kandydatów do sportretowania tytułowej roli był Johnny Depp). Finalnie postawiono więc na Roberta Downeya Jra, który po licznych skandalach ze swym udziałem dopiero zaczynał wychodzić na prostą.
Mimo że aktor na przestrzeni kolejnych filmów udowodnił, że jest wprost stworzony do grania Starka, fani Cruse’a nie porzucili nadziei, że ich idol w końcu pojawi się w MCU. Szansy na jego debiut widzowie upatrywali w filmie Doktor Strange w multiwersum obłędu. Według krążących wówczas plotek, Cruise miał wcielić się w jedną z alternatywnych wersji Starka z innego wymiaru. Doniesienia te jednak zdementował scenarzysta filmu Michael Waldron.