autor: Szymon Liebert
Dlaczego Street Fighter IV pojawi się na pecetach z opóźnieniem?
Christian Svensson z firmy Capcom przybliżył nam powody, dla których Street Fighter IV zostanie wydany na komputerach osobistych ze sporym opóźnieniem względem edycji konsolowych. Chociaż autor zaznacza istnienie pewnych elementów ekonomiczno-marketingowych to główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest po prostu konieczność włożenia większego nakładu pracy w grę na pecety.
Christian Svensson z firmy Capcom przybliżył nam powody, dla których Street Fighter IV zostanie wydany na komputerach osobistych ze sporym opóźnieniem względem edycji konsolowych. Chociaż autor zaznacza istnienie pewnych elementów ekonomiczno-marketingowych, to główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest po prostu konieczność włożenia większego nakładu pracy w grę na pecety.
Według słów Svenssona tytuł w wersji na pecety jest po prostu nie gotowy. Przedstawiciel firmy Capcom zauważa kontrowersyjny dla wielu fakt, że gra pojawiła się wcześniej na automatach opartych przecież na komputerach osobistych. Przeniesienie tytułu pod strzechy użytkowników tych maszyn nie jest jednak takie proste i zespół pracujący nad tym produktem zajmuje się obecnie jeszcze kilkoma elementami, w tym przede wszystkim dodaniem innowacji wprowadzonych w obu wersjach konsolowych.
Ponadto, ważnym elementem jest tez integracja z pewnym sieciowym systemem – Svensson na razie nie zdradził którym. Tego rozwiązania nie było oczywiście w wersji z salonów gier, więc musi ono zostać stworzone od podstaw. Inną kwestią jest również oczywiste przystosowanie produktu do różnych konfiguracji sprzętowych, aby mógł on dotrzeć do większej ilości użytkowników, a nie tylko posiadaczy najmocniejszych i najdroższych maszyn.
Oczywiście powyższe tłumaczenia nie wyjaśniają tak naprawdę niczego. Skoro potrzeba więcej czasu, można było przecież opóźnić datę premiery konsolowych wersji i wydać produkt na wszystkie platformy razem. Christian Svensson wyjaśnił, dlaczego tak się nie stało. Chodzi oczywiście o pieniądze i sytuację na rynku. Capcom musiał niejako wyrobić odpowiednie zyski w danym kwartale tego roku finansowego. Opóźnianie edycji konsolowych, przynoszących lwią część przychodów po prostu się nie opłacało.
Oczywiście trudno oczekiwać, aby japoński koncern postępował inaczej – w końcu konsole są jego domeną od dawna. Mimo tego Svensson zapewnia, że rynek pecetów jest ważny dla studia Capcom. Chociaż użytkownicy pecetów poczekają znacznie dłużej na czwartą odsłonę świetnej serii (ocenionej u nas niezwykle wysoko w wersji na PlayStation 3), to prawdopodobnie otrzymają najbardziej doszlifowaną wersję, być może zawierającą też kilka niedostępnych nigdzie indziej pomniejszych elementów.
Gry w wersji na pecety należy spodziewać się latem tego roku. Jak na razie zbiera ona bardzo pozytywne recenzje i sprzedaje się doskonale. Nieco gorzej radzi sobie podobno kolejna filmowa adaptacja tej marki, opowiadająca o Chun-Li i reżyserowana przez Andrzeja Bartkowiaka.