autor: Szymon Liebert
Dlaczego poległ Duke Nukem Forever ?
Na łamach serwisu Wired pojawił się artykuł, w którym autorzy starają się wyjaśnić dlaczego Duke Nukem Forever, jeden z najsłynniejszych tytułów w historii gier, nie został ukończony. W tekście oparto się na wywiadach, komentarzach byłych członków 3D Realms i innych informacjach z sieci. Co poszło nie tak? Paradoksalnie twórcom przeszkodził ich własny sukces.
Na łamach serwisu Wired pojawił się artykuł, w którym autorzy starają się wyjaśnić dlaczego Duke Nukem Forever, jeden z najsłynniejszych tytułów w historii gier, nie został ukończony. W tekście oparto się na wywiadach, komentarzach byłych członków 3D Realms i innych informacjach z sieci. Co poszło nie tak? Paradoksalnie twórcom przeszkodził ich własny sukces.
Według analizy redaktorów Wired firma 3D Realms, dowodzona przez George’a Broussarda i Scotta Millera, za bardzo „rozluźniła się” po premierze Duke Nukem 3D. Gra cieszyła się popularnością, więc przyniosła sporo pieniędzy. Konto producenta dodatkowo zasiliły dodatki oraz sprzedaż licencji na silnik Build, wykorzystany przykładowo w Blood i Shadow Warrior.
Dwójka wymienionych twórców zebrała tyle pieniędzy, że kontynuację przygód wypełnionego sterydami Duke’a mogła potraktować w sposób bardzo luźny, nie narażając firmy na problemy finansowe. Obrazuje to wypowiedź Broussarda, który podobno miał oświadczyć ekipie w pewnym momencie, że 3D Realms pociągnie spokojnie bez wydania gry przez kolejnych 5 lat.
Tak się rzeczywiście stało i dla Broussarda możliwość poświęcenia następnej grze dowolnej ilości czasu była dużą zaletą. Tego zdania nie podzielali jednak jego współpracownicy, którzy po prostu nie mieli wyraźnego celu. Wykorzystując bezpieczeństwo materialne Broussard nieustannie poszukiwał inspiracji i rzeczy odpowiednich jego zdaniem dla Duke Nukem Forver.
W ten sposób gra była cały czas opóźniana, a ekipa przerzucała się na nowe pomysły i technologie. Początkowy silnik Build został zmieniony na technologię id Software (Quake II), którą później zastąpiły rozwiązania Epic Games (Unreal). Pogoń za światową czołówką niemal uniemożliwiała pracę, co dodatkowo komplikowały liczne pomysły twórcy postaci Duke Nukem.
Podobno George Broussard dążył do stworzenia perfekcyjnej produkcji, więc cały czas dorzucał nowe pomysły. Pewnego dnia, jak powiedział były pracownik 3D Realms, Broussard po zagraniu w grę The Thing postanowił umieścić w grze poziomy rozgrywane w śnieżnej scenerii. Wśród ekipy pojawiły się żarty, że szef studia nie powinien mieć kontaktu z nowymi grami i filmami.
Pod koniec działalności 3D Realms studio zatrudniało 18 pracowników, których efektów pracy nie było widać. W 2006 roku Broussard podjął się naprawy sytuacji, podwajając liczebność dewelopera, ale niestety było za późno. Pieniądze stopniały (w grze utopiono 20 milionów dolarów), a inwestorzy (Take-Two) nie kupili pustych obietnic. I tak Duke Nukem przeszedł do historii.
Warto dodać, że redaktor Wired zgłosił się ze sprawą do założycieli 3D Realms. George Broussard odmówił w kulturalny sposób rozmowy na temat historii Duke Nukem Forever, ze względu na sprawę sądową wymierzoną przeciwko firmie i dotyczącą właśnie porażki gry. Podobno Broussard i Miller rozesłali prośby do byłych pracowników o nie ujawnianie informacji w tym momencie.