Denis Villeneuve nakręci Diunę 3 tylko pod jednym warunkiem. Mesjasz musi być lepszy od „dwójki”
Wszystko wskazuje na to, że na Diunę 3 przyjdzie nam trochę poczekać. Powód? To, jak wysoko reżyser zawiesił sobie poprzeczkę.
Diuna: Część druga odnosi ogromne sukcesy. Najpierw przez krytyków została obwołana „jednym z najlepszych filmów science fiction w historii”, a teraz podbija kina, na koncie mając już ponad pół miliarda dolarów. Po tak świetnym przyjęciu „dwójki” powstanie trzeciej części wydaje się tylko kwestią czasu. Wiele wskazuje jednak na to, że tego czasu, zanim na ekrany kin wejdzie kolejna odsłona Diuny, może upłynąć sporo.
Denis Villeneuve wielokrotnie powtarzał, że nie zamierza się spieszyć z nakręceniem kolejnej części. Teraz, w nowym wywiadzie dla Variety, wyjawił dlaczego. Wygląda na to, że filmowiec nie ma zamiaru stworzyć kolejnej franczyzy, której celem jest jedynie wyciągnięcie pieniędzy z kieszeni widzów, a w której jakość stanowi kwestię drugorzędną. Kanadyjczyk wysoko zawiesił sobie poprzeczkę i stawia dla powstania „trójki” warunek. Musi być ona jeszcze lepsza niż „dwójka”.
Czułem, że to dobry pomysł, by iść za ciosem od razu po Części pierwszej. Byliśmy w trakcie projektowania, pisania itd. Ale to także znaczyło, że spędziłem na Arrakis sześć lat. Myślę, że zdrowo będzie się odrobinę wycofać. Najważniejsze, byśmy mieli bardzo mocny scenariusz. Chcę uniknąć sytuacji, w której coś nie jest gotowe. Nigdy mi się to nie przytrafiło, ale teraz czuję, że to może być niebezpieczne ze względu na entuzjazm. Musimy być pewni, że wszystko mamy na papierze. Wszystko musi być prawdziwe i istotne. Jeśli zrobię Mesjasza, to będzie on lepszy od Części drugiej. W przeciwnym wypadku go nie nakręcę.
Trzeba przyznać, że twórca postawił przed sobą naprawdę trudne zadanie. Po pierwsze ze względu na to, jak świetne było widowisko z 2024 roku. To produkcja, która zachwyciła zarówno widzów, jak i krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes swoją aprobatę wyraziło 95% tych pierwszych i 93% tych drugich.
Po drugie z uwagi na materiał, jaki przyjdzie reżyserowi zaadaptować. Wielu czytelników uważa, że Mesjasz Diuny Franka Herberta nie jest tak udany jak powieść z 1965 roku. Na Denisa Villeneuve’a czeka więc sporo pracy. Trzymamy jednak kciuki za powstanie trylogii, w której każda kolejna część jest lepsza od poprzedniej.
Diunę: Część drugą nadal możecie obejrzeć w kinach.