DayZ (ArmA II: Operation Arrowhead) - test na notebooku ASUS G75V
Sprawdzamy wydajność gry ArmA II: Operation Arrowhead z modem DayZ na notebooku ASUS G75V.
DayZ to największa i najważniejsza niespodzianka tego roku. Modyfikacja korzysta z silnika ArmA II: Operation Arrowhead, czyli gry, która nie może się pochwalić zbyt dobrze zoptymalizowanym kodem. Postanowiliśmy więc sprawdzić jak z tym wyzwaniem radzi sobie mocniejszy z naszych notebooków.
Zapraszamy też do przeczytania testu gry na słabszym z naszych notebooków, czyli ASUS'ie K55V.
ArmA II, wraz z samodzielnym dodatkiem Operation Arrowhead, to obecnie panująca nam miłościwie królowa taktycznych strzelanek. Gatunek ten jest teraz mocno zaniedbywany przez większość wydawców i Bohemia to jeden z niewielu zespołów, który wciąż zajmuje się jego rozwijaniem.
Druga część cyklu kontynuuje tradycje serii i oferuje coś, co w praktyce jest jedynym dostępnym na rynku symulatorem żołnierza. ArmA pakuje nas bowiem w buty zwykłej piechoty. Możemy też korzystać z szeregu pojazdów, czołgów, helikopterów i samolotów, ale niezależnie od tego jaką rolę odgrywamy na polu walki, to zawsze bierzemy udział w wojnie. To podejście znacząco odróżnia cykl od innych taktycznych strzelanek pokroju RainbowSix czy SWAT, gdzie wcielamy się w członków małych oddziałów specjalnych operujących najczęściej na terenach miejskich. Wybrana przez Bohemię tematyka, w połączeniu z dążeniem do realizmu, dały sumie grę o niezrównanej skali. Mapy są po prostu gigantyczne i toczą się na nich prawdziwe bitwy, a nie jedynie małe starcia. Dzięki takim rozmiarom nawet samoloty są w stanie pełnić taką samą rolę jak w rzeczywistości.
Wszystko to tworzy wybuchową mieszankę, nieprzypominającą niczego innego dostępnego obecnie na rynku. Gra nie jest pozbawiona wad. Zwłaszcza denerwują problemy techniczne, które wciąż pojawiają się często, pomimo kilkunastu aktualizacji. Unikalność ArmA II powoduje jednak, że łatwo wybaczyć twórcom te potknięcia. Dla fanów taktycznych strzelanek jest to pozycja obowiązkowa, zwłaszcza że aktywna społeczność fanowska dba to stały dopływ nowych materiałów i nie ma żadnych problemów ze znalezieniem serwerów z chętnymi do zabawy.
Prawdziwym powodem, dla którego studio Bohemia podbiło listy bestsellerów serwisu Steam jest jednak mod DayZ. Dzięki niemu gracze przenoszą się do świata, w którym większość populacji przeobraziła się w krwiożercze zombie. Pomysł ten nie jest niczym nowym, ale geniusz tej modyfikacji polega jednak nie na doborze tematyki, ale na sposobie podejścia do niej. Nie znajdziemy tu bowiem, typowego dla innych FPS-ów, radosnego mordowania hord martwiaków. Zamiast tego mod stawia na elementy survivalowe, a unikanie walki jest często najlepszą strategią na przeżycie. Zabawę uatrakcyjnia fakt, że DayZ przechowuje postać gracza na głównym serwerze, dzięki czemu niezależnie od wybranego serwera, zawsze wczytamy rozgrywkę w miejscu, gdzie skończyliśmy ostatnim razem.
Mod nie byłby nawet w połowie tak dobry, gdyby nie oparto go na rozwiązaniach z ArmA II. Gigantyczne mapy, realistyczna balistyka uzbrojenia oraz bezwzględny system obrażeń idealnie wkomponowują się w survivalowy klimat DayZ. Olbrzymi wpływ na sukces modyfikacji mieli też sami gracze. Często to oni są znacznie większym zagrożeniem niż zombiaki. Tworzy to wspaniałą atmosferę paranoi i daje grę, w której nie możemy ufać nikomu, ale jednocześnie musimy podejmować ryzyko współpracy, gdyż samotnie nie da się przetrwać w tym świecie.
Modyfikacja DayZ do działania potrzebuje zarówno pełnej wersji gry ArmA II, jak i dodatku ArmA II: Operation Arrowhead. Wynika to z tego, że akcja toczy się na terenie znanym z podstawki, ale jednocześnie wszystko wyświetlane jest na unowocześnionym silniku z dodatku. Połączenie obu tych tytułów w jedno daje tzw. Arma II: Combined Operations. Obecnie zainstalowanie moda jest w miarę proste. Wystarczy pobrać program PlaywithSIX, który sam zgra wszystkie pliki wymagane na każdym wybranym serwerze i poumieszcza je we właściwym miejscu.
MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Intel Core 2.4 GHz
Pamięć RAM: 1 GB
Karta grafiki: Geforce 8600GT 512 MB
REKOMENDOWANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Intel Core i5
Pamięć RAM: 2 GB
Karta grafiki: Geforce GTX 260 896 MB
Jak widać wymagania duże, a i one nie oddają tego jak bardzo żarłoczna na zasoby systemowe jest ArmA II. Przypomnijmy, że wykorzystany przez nas w teście ASUS G75V ma procesor Intel Core i7 3610QM 2,6 GHz, 8 GB pamięci RAM i dedykowaną kartę grafiki NVIDIA GeForce GTX 670M 3GB.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1366 x 768
Testowanie zacząłem od ustawień wysokich w rozdzielczości 1366 x 768. Rezultaty były bardzo dobre. Silnik ani razu nie zszedł poniżej 40 FPS-ów, więc płynność rozgrywki była wysoka i nie pojawiały się żadne denerwujące spowolnienia.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080
Po podniesieniu rozdzielczości do 1920 x 1080 spadek wydajności był wyraźny i silnikowi zdarzało się zejść poniżej 30 FPS-ów. Nie uniemożliwiało to jednak zabawy, gdyż spadki te pojawiały się rzadko i nie były poważne. Najniższy zanotowany wynik wyniósł 27 klatek na sekundę, a przy takich wartościach wciąż da się grać bez większego problemu.
Ustawienia bardzo wysokie, rozdzielczość 1366 x 768
Następnie przetestowałem najwyższy możliwy poziom detali, który tutaj nosi miano Bardzo Wysokiego. W rozdzielczości 1366 x 768 notebook radził sobie z takim obciążeniem całkiem dobrze. Spadki poniżej 30 FPS-ów były rzadkie i nawet podczas nich silnik schodził poniżej tej wartości o maksymalnie jedną lub dwie klatki w dół. Tym samym komfort zabawy pozostawał zadowalający.
Ustawienia bardzo wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080
Gorzej było po podbiciu rozdzielczości do 1920 x 1080. Przy maksymalnym poziomie detali takie obciążenie powaliło G75V na kolana. Silnik permanentnie pozostawał wtedy poniżej 20 klatek na sekundę. Najzwyczajniej w świecie nie dało się grać, nawet przy dużej dozie samozaparcia.
Podsumowanie
ArmA II ma opinię potwornie wymagającej gry i modyfikacja DayZ wcale tego nie zmienia. Taka jest cena za gigantyczną skalę, przy jednoczesnym wysokim poziomie detali świata. Mimo to ASUS G75V poradził sobie całkiem przyzwoicie z tym tytułem. Konfiguracja notebooka okazała się za słaba, aby udźwignąć bardzo wysokie opcje w maksymalnej rozdzielczości, ale wystarczyło obniżyć lekko poziom detali (do wysokiego) lub rozdzielczość, aby uzyskać zadowalającą (choć nie idealną płynność). Na notebooku takim jak G75V sprowadza się do decyzji: czy grać w ustawieniach bardzo wysokich i rozdzielczości 1366 x 768, czy też w rozdzielczości 1920 x 1080 przy opcjach „jedynie” wysokich.