autor: Michał Kułakowski
Day Z odpowiedzialny za 20% całej sprzedaży ArmA II. Twórca wypowiada się na temat sukcesu moda
Autor popularnego moda Day Z, stworzonego dla FPS-a ArmA II, w wywiadzie wypowiedział się na temat współpracy ze studiem Bohemia Interactive, przyszłości modyfikacji oraz ewentualnych planów wydania jej jako samodzielnej produkcji.
Realistyczny taktyczny FPS ArmA II, stworzony przez czeskie studio Bohemia Interactive Studio, został wydany przeszło 3 lata temu. W ostatnich tygodniach niszowa produkcja będąca duchowym następcą Operation Flashpoint, trafiła na szczyt listy bestsellerów w serwisie Steam. Ilość kupionych egzemplarzy gry w tym krótkim okresie stanowi już ponad 20 procent ogółu jej sprzedaży. Zasługą tak niespodziewanego wybuchu popularności tytułu nie jest jednak zapowiedziana na koniec roku premiera trzeciej części serii, ale oryginalna modyfikacja zatytułowana Day Z. Mod znajdujący się nadal w fazie alfa jest na ustach graczy już od ponad miesiąca. Rodzący się fenomen zauważyły dziesiątki serwisów internetowych i branżowych speców. Witryna Eurogamer opublikowała dosyć obszerny wywiad z Deanem Hallem, twórcą moda, który wypowiedział się na temat swoich dalszych planów i przyszłości jego dzieła.
Oczywiście podstawowym pytaniem zdanym Hallowi było to, jakie z pewnością przychodzi do głowy prawie 200 tysiącom osób, które zdążyły zetknąć się z Day Z – czy autor planuje opublikować go jako samodzielną produkcję? Odpowiadając, nie wykluczył takiej możliwości, ale ze względu na engine zależeć to będzie też od producenta serii ArmA. Jak mówi, silnik stworzony przez Bohemia Interactive świetnie nadaje się do jego projektu i to nawet pomimo wielu błędów oraz niedoróbek, które jak ma nadzieje z czasem zostaną wyeliminowane, także przy pomocy aktywnej społeczności graczy.
Jego zdaniem, jeżeli Day Z rzeczywiście zadebiutuje jako osobny produkt, raczej nie ukaże się w standardowej pudełkowej edycji, ale nie będzie też tytułem free-to-play. Wzorem dla Halla jest Minecraft, posiadający ogromną rzeszę wiernych i kreatywnych fanów, który świetnie radzi sobie bez pośredników i dystrybutorów. Przy okazji zwrócił uwagę na to, że w Day Z to gracze stanowią o być i nie być tytułu. Dlatego wszelkie przyszłe decyzje, na przykład dotyczące ewentualnej ceny gry lub formy jej finansowania, będą z nimi konsultowane.
Jeżeli chodzi o najbliższe miesiące, autor ma zamiar intensywnie pracować nad kolejnymi ulepszeniami. Nie tylko sprawią, że mod będzie bardziej dostępny i łatwiejszy w obsłudze, ale dodatkowo uatrakcyjnią rozgrywkę i wprowadzą nowe elementy. Poprawie ulegnie np. interakcja z otoczeniem oraz możliwości współpracy z innymi osobami. Wszystkie duże zmiany powinny być w pełni widoczne na przełomie sierpnia i września.
Co ciekawe, Hall wyraził obawy, które stale stara się przezwyciężyć, związane z niespodziewanym sukcesem jaki osiągnął. Rozwój modyfikacji i poprawa błędów mogą spowodować, że straci on urok i klimat przyciągający co dzień tysiące osób. Jak stwierdził - nie może się już jednak teraz wycofać. Jest zadowolony z tego, że dzięki modowi stworzył coś nowego, co w przyszłości być może zapewni mu miejsce w historii branży lub stworzy własną niszę. Podkreślił, iż ryzykowne przedsięwzięcia, takie jak Day Z, mogą wykiełkować właściwie tylko jako modyfikacje do znanych gier. Na koniec warto dodać, że Hall nie zarobił jeszcze na swoim dziele ani centa, mimo ogromnego wzrostu sprzedaży ArmA II. Zysków może oczekiwać dopiero po sfinalizowaniu z Bohemia Interactive planów produkcji pełnowymiarowej gry. Do autora zwracało się ostatnio wielu producentów z intratnymi propozycjami zatrudnienia, ale wszystkie dotychczas odrzucił. Jak sam mówi, nie jest zainteresowany kontraktami, w których nie miałby kontroli nad procesem tworzenia tytułu i woli być na razie kojarzony z własnym dziełem i pracą nad grami wysokiej jakości.
Mod Mod DayZ wykorzystuje pełną wersję ArmA II oraz jej dodatek ArmA II: Operation Arrowhead. W trakcie rozgrywki wcielamy się jednego z nielicznych ocalałych po katastrofie, która zamieniła większość ludzkości w krwiożercze zombie. W grze chodzi nie tyle o walkę z nieumarłymi ile o przetrwanie kolejnego dnia. Naszymi przeciwnikami jest pogoda, ciągły brak jedzenia, zapasów i amunicji. Równie groźni mogą być inni gracze, którzy nawet mimo przyjaznego nastawiania, w każdej chwili potrafią strzelić nam w plecy, pragnąc dostać w ręce nasz ekwipunek i zawartość plecaka.