autor: Krzysztof Bartnik
Czy ktoś polubi Bully?
Kolejna osoba dołączyła do nieformalnej koalicji przeciwko dopiero przygotowywanej, ale wzbudzającej wiele kontrowersji gry firmy Rockstar Games, tj. Bully. Tym razem padło na członka brytyjskiego parlamentu Keitha Vaza, który twierdzi, że nadchodząca produkcja „zainspiruje do przemocy wśród młodzieży szkolnej”.
Kolejna osoba dołączyła do nieformalnej koalicji przeciwko dopiero przygotowywanej, ale wzbudzającej wiele kontrowersji gry firmy Rockstar Games, tj. Bully. Tym razem padło na członka brytyjskiego parlamentu Keitha Vaza, który twierdzi, że nadchodząca produkcja „zainspiruje do przemocy wśród młodzieży szkolnej”.
Zdaniem Vaza, w Bully gracze będą mogli zobaczyć rozmaite bijatyki wśród uczniów i właśnie dlatego program Rockstar Games powinien być traktowany jako brutalny obraz kinowy (sic!), a poziom jego brutalności powinna ocenić brytyjska rada klasyfikacji filmów (British Board of Film Classification). Ewentualnie należy całkowicie zakazać dystrybucji gry w Wielkiej Brytanii.
Na te oskarżenia niemal od razu zareagowali przedstawiciele prasowi Rockstar. Stwierdzili, że skoro książki nie są oceniane po okładkach, to także gier nie należy oceniać po ich tytułach czy pojedynczych scenach. W końcu nikt jeszcze nie widział w pełni ukończonego programu i nikt dokładnie nie wie, co tak naprawdę znajdzie się w Bully.
A gdzie się podział sytuacyjny komentarz „ulubieńca graczy” Jacka Thompsona? :-)